Uczestnicy zajęć przyznają, że z współpraca z takim terapeutą to sama przyjemność. Andrzej nie opuścił ani jednego seansu. - To nie to, co zajęcia z jakąś nieznającą życia smarkulą - mówi. W czasie poprzedniego leczenia młoda terapeutka spytała go, czy po wypiciu kieliszka wódki może jeszcze uprawiać seks. - To było naiwne, więc odpowiedziałem żartem, że zapraszam ją na melinę
i sprawdzimy. Wyrzuciła mnie za drzwi - opowiada Andrzej. Dla niego były pijak jest bardziej wiarygodny.
I nie tylko dla niego. Na zajęcia MOPS zgłasza się coraz więcej osób. - Ufają mi - mówi Marian Klasa.
- Nie wstydzę się niczego. Szczerze im opowiadam, jak mi się udało się podnieść z nałogu. Bo naprawdę byłem na samym dnie - dodaje.
Podopieczni i terapeuta mówią sobie na "ty", dzielą się swoimi smutkami i radościami. Opowiadają, jak radzą sobie z nałogiem. - Samemu jest ciężko. Tutaj się wygadam i wychodzę uspokojony. Podoba mi się ten stan - przyznaje Andrzej. Podczas zajęć wszyscy uczestnicy siedzą przy stole, na którym stoi świeczka, symbolizująca ognisko domowe. Piją herbatę i rozmawiają. Potem każdy ma po sobie umyć szklankę. Uczą się nie tylko nie pić, ale też żyć. Seks, sport, kłótnie domowe, załatwianie sprawy
w urzędzie - nie ma tematów tabu.
Karol był na terapii dopiero pierwszy raz, Andrzej - pięć. Nie wiadomo, czy wytrwają. Ale przyznali się do tego, że mają problem. - To pierwszy, ale najtrudniejszy krok do normalnego życia - podkreśla Marian Klasa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?