Dawid Ogrodnik, ubrany we wzorzystą koszulę, w ciemnych okularach, kuśtyka energicznie w górę ulicy Parkowej. Pod ramię trzyma go kolega, odziany w jaskrawą marynarkę. Przechadzka artystów ekscentryków? Nie, to plan filmu „Ikar. Legenda Mietka Kosza”, który za kilka tygodni trafi do polskich kin.
Kraków zamiast Budapesztu
Widoczek z „planu” to w Krakowie dziś raczej codzienność niż atrakcja. Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy pod Wawelem kręcono „Kler”, „Córkę trenera”, „Siłaczki” i „Na bank się uda” (ten ostatni dopiero trafi do kin). A niedługo produkcji może być jeszcze więcej. Ma się do tego przyczynić startujący właśnie projekt Filmowa Małopolska. - Przez najbliższe trzy lata, średnio raz w miesiącu pojawimy się z ofertą Małopolski na branżowych targach. Będziemy m.in. we Włoszech, Hiszpanii i Francji, wszędzie tam gdzie zjeżdżają czołowi twórcy – mówi Aneta Zagórska prezeska Kraków Film Klaster, koordynującego projekt. - Będziemy starać się, aby producenci filmów fabularnych, seriali, dokumentów, wszelkich projektów filmowych, tych dużych i mniejszych, postawili na Małopolskę i na naszych filmowców. Chcemy przyciągnąć duże produkcje, które obecnie wybierają Węgry, Czechy czy Rumunię.
Widoczki i pieniądze
Czym kusimy? Oczywiście plenerami: Tatrami, Pustynią Błędowską, zabytkami wpisanymi na Listę Unesco oraz profesjonalną kadrą i zapleczem technicznym. Od niedawna do tej listy można dopisać też zachęty finansowe: w tym roku weszła w życie ustawa wspieraniu produkcji audiowizualnej, dzięki której można uzyskać zwrot części poniesionych na produkcję filmowych kosztów.
Obok Klastra w projekt, którego łączna wartość wynosi prawie 11 mln złotych, zaangażowane jest też Krakowskie Biuro Festiwalowe i Fundacja Off Camera. Projekt otrzymał wsparcie finansowe z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020 w ramach Poddziałania 3.3.1 Promocja gospodarcza Małopolski. Szczegóły: film. krakow.pl.
Filmowa Małopolska to nie pierwsza inicjatywa, która ma wspierać kinematografię w regionie. Filmowców do Krakowa i okolic przyciągają festiwale z Off Camerą, KFF i Festiwalem Muzyki Filmowej na czele oraz warsztaty w rodzaju Film Spring Open.
Małopolska zaczyna być coraz bardziej widoczna na filmowej arenie międzynarodowej. Jesteśmy na największych festiwalach filmowych i marketach. Nasi twórcy są angażowani w zagranicznych produkcjach. Ale sporo wciąż przed nami
– mówi Zagórska.
Kraków jak Barcelona?
I chociaż wszystko to brzmi dość ekskluzywnie, na zyski z projektu może liczyć nie tylko branża, ale wszyscy mieszkańcy regionu. Przyjazd ekipy filmowej to zarobek dla hotelarzy, firm logistycznych i restauratorów, a premiera obrazu - promocja dla całego regionu. O tym, jakie cuda potrafi zdziałać umieszczenie zabytków w kadrze, świadczą choćby tłumy turystów, które po sukcesie „Gry o Tron” zjechały do Dubrownika. Kilka lat temu kinomani szturmowali zaś sportretowane przez Woody'ego Allena Rzym i Barcelonę. Krakowianie na odwiedzających co prawda nie mogą narzekać, ale oprócz swojej stolicy Małopolska ma przecież wiele innych miejsc, które zasługują na odkrycie przez turystów.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?