Podejrzana wycinka w centrum. Ostatnie chwile „lex Szyszko”

Mieszkańcy bloku nr 14, strażnicy miejscy, policjanci i dziennikarze zjawili się w piątek po południu przy ulicy Francesco Nullo. Wszystkich zaniepokoiła podejrzana wycinka drzew. Podejrzana, bowiem na niemal każdym z drzew w tym rejonie są gniazda, a przecież trwa okres lęgowy, a przepisy zabraniają niszczenia siedlisk ptaków w czasie wysiadywania jaj i odchowu młodych.

Teren, na którym wycinano drzewa, jest własnością osób fizycznych. Dzięki obowiązującym od 1 stycznia zliberalizowanym przepisom dotyczącym wycinki drzew na prywatnych posesjach, właściciele nieruchomości mogli bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Właściciele terenu przy ul. Francesco Nullo zapewne chcieli skorzystać z ostatnich godzin obowiązywania do piątku do północy ustawy, tzw. lex Szyszko.

Jak zapowiadał Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu, na miejscu mieli pojawić się inspektorzy z Wydziału Kształtowania Środowiska, by sprawdzić, czy nie doszło tam do złamania przepisów wiążących się z okresem lęgowym. - Po wizji w terenie zostanie sporządzona notatka i przesłana do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która ma ustawowe kompetencje w tym przypadku do prowadzenia dalszych postępowań, także o ukaranie - informuje Machowski.

Przypomnijmy, że w sobotę zaczęła obowiązywać ustawa z 11 maja br. o zmianie ustawy o ochronie przyrody. Osoby prywatne będą musiały teraz informować urząd gminy o zamiarze wycinki. Urzędy mogą próbować jej przeciwdziałać. Masowa wycinka w Krakowie trwała od początku roku. Ile drzew wycięto, tego dokładnie nie wiadomo, ale mówi się o ponad tysiącu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: INFO Z POLSKI 15.06 2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Źródło: vivi24, x-news