Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podhale. Bacowanie i pasterstwo na liście niematerialnego dziedzictwa narodowego? Żeby bacówka była dla bacy, a nie dla świecidełek

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Górale spod Giewontu chcą wpisać „Bacowanie jako praktyki wypasu owiec” na krajową listę niematerialnego dziedzictwa narodowego. W ten sposób chcą jeszcze mocniej chronić kulturę pasterską, z której wywodzi się kultura góralska.

FLESZ - Rynek pracy odporny na pandemię

od 16 lat

Trwają właśnie prace nad wnioskiem, który w tej sprawie zostanie skierowany do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

– mówi Andrzej Gąsienica-Makowski z Towarzystwa Produktu Górskiego, który przygotowuje taki wniosek.

Głównym celem tego wniosku jest – jak mówi Gąsienica-Makowski – pokazanie pasterstwa od strony kulturowej. - By pokazać, że bacówka to nie miejsce, gdzie sprzedawane jest wszystko, co jest związane z Zakopanem i górami. Tylko jako miejsce, gdzie jest ser, gdzie pracuje baca, gdzie podtrzymywane są tradycje i praktyki pasterskie – mówi.

Dodaje on, że obecnie nazwa bacówka rozlewa się po Podhalu na wszelkiego rodzaju punkty handlowe. - Są miejsca nazywane bacówkami, gdzie sprzedawane są nie tylko sery, ale i rozmaite świecidełka, a bacy nigdy tam nie było. Tak nie powinno być, te miejsca powinny zmienić nazwę – mówi Andrzej Gąsienica-Makowski.

Jego zdaniem wpisanie na listę niematerialnego dziedzictwa narodowego pomoże chronić tradycję pasterstwa i bacowania na Podhalu. - To pokaże tą tradycję, będzie jej promowaniem. Ludzie będą poszukiwać prawdziwej bacówki, by nie tylko kupić sery, ale zobaczyć jak to bacowanie wygląda, jak ta tradycja wygląda – mówi Andrzej Gąsienica-Makowski.

Tradycja pasterstwa nieodzownie wiąże się z tradycją góralską. Ta druga wyrasta właściwie z pasterstwa. - To właśnie pasterstwo było dawniej głównym źródłem życia codziennego w górach, wokół tego życie się toczyło. Było zresztą słynne powiedzenie „kto ma owce, ten ma co chce”. Z tego wyrastali nasi pradziadowie. I powinniśmy o to dbać i chronić, by komuś w przyszłości nie przyszło do głowy zawłaszczyć tego i mówiąc kolokwialnie zrobić na tym biznes - mówi Helena Buńda z Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury w Zakopanem.

Marek Kot z Tatrzańskiego Parku Narodowego dodaje, że ta sięgająca setek lat wstecz tradycja to integralna część nie tylko Podhala, ale i Tatr. - Z pasterstwa wywodzi się wiele nazw w Tatrach, to co widzimy i słyszymy, ten kosor, dzwonki, przyśpiewki pasterskie, to wszystko jest częścią tradycji i powoduje, że Tatry są jakie są – mówi przyrodnik.

Pod wnioskiem mają popisać się także inne organizacji i stowarzyszenia spod Tatr, w tym także Związek Podhalan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska