Podhale. Jest prokuratorskie śledztwo ws. sylwestrowej śmierci trzech młodych mężczyzn

Źródło: TVN24

Chodzi o tragedię, do jakiej doszło w szatni przy boisku piłkarskim klubu LKS Łęgi Nowa Biała. To właśnie tam w sylwestrową noc odbywała się impreza młodych mieszkańców Nowej Białej. Rano, w piątek 1 stycznia, w szatni odnaleziono ciała trzech młodych mężczyzn. Mimo podjętej reanimacji nie udało się ich uratować. Zmarli to 18-latek oraz dwaj 19-latkowie.

Ze wstępnych ustaleń śledczych na miejscu zdarzenia wynika, że mężczyźni mogli zatruć się czadem. W szatni, w której przebywali w sylwestrową noc działał bowiem spalinowy agregat prądotwórczy. Do agregatu zaś podpięty był piecyk grzewczy.

Ze wstępnych oględzin na miejscu wynika, że na ciałach mężczyzn nie było śladów, które mogłyby wskazywać, że doznali jakichś obrażeń. Ostateczny powód śmierci mężczyzn ma wyjaśnić sekcja zwłok. Ta odbędzie się w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie

- mówi Krzysztof Bryniarski, szef prokuratury rejonowej w Nowym Targu.

Wstępne wyniki sekcji zwłok powinny być znane za kilka dni.

Śledczy ustalili, że w imprezie w sportowej szatni brało udział ok. 10 osób - to głównie mieszkańcy Nowej Białej. Prokuratura zna nazwiska tych osób. Prowadzone są przesłuchania tych mężczyzn.

Prokuratura bada także wątek, dlaczego mężczyźni znaleźli się w szatni. Wiadomo, że nie włamali się do tych pomieszczeń. Ustalono również, że szatnia była zamykana na klucz dla osób postronnych. - Wyjaśniamy, kto był organizatorem tego spotkania i czy miał pozwolenie na skorzystanie z tego miejsca - mówi prokurator. Śledczy na razie nie wiedzą, czy mężczyźni byli członkami klubu sportowego.

Tragedia mocno wstrząsnęła mieszkańcami Nowej Białej. Przy bramie wjazdowej na teren boiska palą się obecnie znicze. Wiele osób znało zmarłych nastolatków. Zaraz po tragedii miejscowy proboszcz zaapelował do mieszańców, by wygasili wszystkie iluminacje świąteczne na swoich domach. Tak też zrobili. Nowa Biała jest w żałobie.