Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podhale lepsze w Oświęcimiu

Andrzej Rzycki
Aksam Unia powoli żegna się z marzeniami o miejscu w pierwszej szóstce. Wczoraj beniaminka boleśnie sprowadził na ziemię odwieczny rywal. Nowotarżanie zdobyli cenne punkty, a o losach pojedynku rozstrzygnęła druga tercja. Tego meczu nie będą mile wspominać bramkarze biało-niebieskich…

Aksam Unia Oświęcim - Wojas Podhale 4:7 (2:3, 1:4, 1:0)__

Zaczęło się jednak po myśli gospodarzy, którzy wystąpili osłabieni brakiem Tomasza Połącarza i przede wszystkim Petera Tabacka. Podczas gry w przewadze Adamus poprawił uderzenie Modrzejewskiego i wyprowadził miejscowych na prowadzenie.

Wyrównujący gol Sulki obciąża konto Szydłowskiego, który przepuścił strzał w środek bramki. Aksam Unia musiała ten mecz wygrać, aby dalej myśleć o "szóstce". Po ładnej wymianie na ponowne prowadzenie wyprowadził oświęcimian Wojtarowicz.

Minęło zaledwie 48 sek i znowu był remis. Wszystko za sprawą wykorzystującego osłabienie Aksam Unii, Zapały. Pierwsza tercja zakończyła się jednak prowadzeniem górali, bo na listę strzelców wpisał się Baranyk. Przy czwartym trafieniu asystę zapisał nawet na swoim koncie bramkarz Zborowski i załamany Szydłowski zjechał do boksu.
Nadzieję w oświęcimskie serca wlał jeszcze Stachura.

Zrobiło się 3:4 i gdyby Jakubik wykorzystał sytuację jeden na jeden z bramkarzem, mogło być w tym pojedynku znowu ciekawie. Zborowski okazał się jednak lepszy także od Modrzejewskiego, zaś jego koledzy z napadu dalej dziurawili bramkę beniaminka. Szósty gol padł niemal z zerowego konta, a siódmy po uderzeniu w krótki róg. Oświęcimianie byli już wówczas na kolanach.

- Popełniliśmy za dużo błędów, aby myśleć o korzystnym rezultacie. Rozstrzygające okazało się trafienie na 3:5. Po nim siadła nam psychika - mówił trener Aksam Unii, Josef Dobosz.

- Wygrana Unii nad Tychami robiła wrażenie i spodziewaliśmy się w Oświęcimiu trudnej przeprawy. Taki rzeczywiście był ten mecz, a wynik jest nieco mylący - stwierdził szkoleniowiec Podhala, Milan Jancuska.

Aksam Unia Oświęcim - Wojas Podhale 4:7 (2:3, 1:4, 1:0)
Bramki:
1:0 Adamus (Modrzejewski) 4, 1:1 Sulka (Neupauer) 8, 2:1 Wojtarowicz (Gallo, Jakubik) 9, 2:2 Zapała (Gruszka) 10, 2:3 Baranyk (Łabuz) 13, 2:4 Bakrlik (Baranyk, Zborowski) 25, 3:4 Stachura (Bibrzycki) 28, 3:5 Voznik (Suur) 30, 3:6 Bakrlik (Baranyk, Voznik) 33, 3:7 Ivicić (Baranyk, Bakrlik), 4:7 Szewczyk 60.
Sędziował: P. Meszyński (Warszawa).
Kary: 22 i 20.
Widzów: 1800.
Aksam Unia:
Szydłowski (25 Stańczyk) - Gallo, A. Kowalówka, Klisiak, Jakubik, Wojtarowicz - Javin, Obstarczyk, Stachura, Bibrzycki, Modrzejewski - Cinalski, Twardy, Szewczyk, Adamus, Bucek. Trener: Josef Dobosz.
Wojas Podhale:
Zborowski - Dutka, Suur, Baranyk, Voznik, Bakrlik - Ivicić, Łabuz, Malasiński, Zapała, Gruszka - Sroka, Galant, Ziętara, Bryniczka, Kmiecik - Kapica, Neupauer, Sulka. Trener: Milan Jancuska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska