Wczoraj wczesnym rankiem policjanci w Stryszawie (powiat suski) zatrzymali do rutynowej kontroli gimbusa. Policjanci od razu wyczuli silną woń alkoholu od kierującego 44-letniego mieszkańca Stryszawy. Mundurowych nos nie zawiódł. Przeprowadzone badanie wykazało, że mężczyzna miał aż 1,8 promila alkoholu we krwi. Kierowcy zatrzymano prawo jazdy. Jak informuje policja za ten czyn grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Na szczęście, w autobusie nie było dzieci. Dopiero jechał do pobliskich Lachowic, gdzie z przystanków miał zabierać uczniów i zawieźć ich do szkoły. Potem miał jechać do sąsiedniego Kukowa i dowieźć dzieci z przystanków do tamtejszej szkoły.
- Aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby policja go nie zatrzymała. Przecież on mógłby w tym autobusie wszystkich pozabijać. Był kompletnie pijany - mówi jedna z matek, której dziecko miało wsiąść do gimbusa za kierownicą, którego siedział pijany kierowca.
Dzieci z lekkim opóźnieniem, ale szczęśliwie, dotarły na lekcje zastępczym autobusem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?