
Przyszły kardynał urodził się na krótko przed drugą Wojną Światową w małej wówczas Rabie Wyżnej. Przyszedł na świat 27 kwietnia 1939. Jego rodzina bogata nie była choć ojciec jak na tamte czasy miał dobrą pracę - był kolejarzem. Zmarł jednak gdy przyszły ksiądz był jeszcze dzieckiem. Potrącił go pociąg podczas zadymki śnieżnej.
W rodzinnej wsi kardynała Dziwiszowie to dziś "wielkie nazwisko". Jeden z krewnych kardynała jest tu wójtem od wielu lat. Na zdjęciu rodzinny dom Dziwiszów w Rabie Wyżnej.

Stanisław Dziwisz ukończył prestiżowe (na Podhalu) I Liceum Ogólnokształcące im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. Później studiował na Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej i Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Po święceniach jakich udzielił mu ówczesny biskup pomocniczy krakowski Karol Wojdyła ksiądz Stanisław pracował w latach 1970–1972 w parafii Przemienienia Pańskiego w Makowie Podhalańskim jako wikariusz. Zaskarbił sobie tu sympatię proboszcza Franciszka Dźwigońskiego. Ten był przyjacielem przyszłego papieża Jana Pawła II. To właśnie ks. Dźwigoński miał polecić Dziwisza Wojtyle na sekretarza.

Zanim ksiądz Dziwisz osiągnął niemal wszystko na stopniach kariery kościelnego duchownego zdążył też wypracować sobie... własne probostwo. W latach 70 przez dosłownie kilka tygodni był proboszczem parafii na Polskim Spiszu a dokładnie w Krempachach (pow. nowotarski).