Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokój z widokiem na pogrzeb pilnie poszukiwany

Katarzyna Kachel
Adam Wojnar
Odbiorę z dworca, zaprowadzę na pogrzeb i przenocuję... ale nie za darmo. Internet zapchany jest ofertami co bardziej przedsiębiorczych krakowian, którzy postanowili wynająć na najbliższy weekend swoje domy i mieszkania przyjezdnym. Ceny są różne - od 100 złotych do 3 tys. zł.

Młody krakowianin proponuje "mieszkanie z widokiem na pogrzeb prezydenta". Dzwonimy tam. - To róg ulicy Małej i Zwierzynieckiej - uściśla mężczyzna. - Jest taras, z którego można zobaczyć Wawel. Cena do uzgodnienia - zapewnia. Szybko dodaje, że za dwie doby chciałby zainkasować minimum 1 tys. zł.

Miejsc w krakowskich hotelach faktycznie już prawie nie ma. Te w centrum zajęte są przez delegacje i oficjalnych gości, te na obrzeżach oferują pojedyncze pokoje. O miejsce trudno jest też w hostelach.

- Jest to zatem świetna okazja, by przeprowadzić się na te dwa dni do znajomych, a mieszkanie po prostu odstąpić przybyszowi, który marzy o tym, by uczestniczyć w uroczystościach - tłumaczy studentka, która zaoferowała dwupokojowe mieszkanie koło Uniwersytetu Jagiellońskiego. "Odstąpi" je za 500 zł. To niedużo. Kolejna oferta to "niepowtarzalna okazja, gdyż w hotelach nie ma już wolnych miejsc. Cena 3 tys. złotych, bo to samo centrum miasta" - kusi ogłoszenie.

Dzwonimy i pytamy, gdzie mieści się ta okazja. - Na Żabińcu - słyszymy. To absolutnie nie jest centrum Krakowa, ale jeśli ktoś nie bywa tu na co dzień, to pewnie tego nie wie. Sprawdzamy inne propozycje: pokoje, miejsca w wieloosobowych salach, samodzielne mieszkania i domy. Wśród nich są takie z widokiem na lotnisko w Balicach i na trasę przejazdu.

Jedni zachwalają, że tylko 3 minuty od Rynku Głównego (po sprawdzeniu okazuje się, że minimum 20), inni kuszą małżeńskimi łóżkami, balkonami, kuchenkami mikrofalowymi, pralkami, a nawet sztućcami. Dodają zdjęcia lokalu i czekają na gości. - Mamy się spieszyć z decyzją? Czy ma pan wielu chętnych i musimy się zdecydować od razu? - dopytujemy jednego mężczyznę. - Dzwonią i pytają - odpowiada, lecz bez przekonania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska