Podpalenie stodoły nie wynikało jednak z chęci uzyskania wysokiego odszkodowania... ale z powodu rodzinnej kłótni.
Policję i strażaków do pożaru wezwała szwagierka podpalacza. Okazało się, że w czasie ich sprzeczki rzucił w gniewie, że spali stodołę. Potem wyszedł trzaskając drzwiami. Parę minut później wybuchł pożar.
W momencie, kiedy strażacy walczyli z pożarem, policja złapała podpalacza w pobliskim sklepie. Był pijany. Jak ocenia policja, mężczyźnie grozi nawet pięć lat pozbawienia wolności. Teraz przebywa w areszcie.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu
Najświeższe relacje, najnowsze informacje z Mistrzostw Świata w siatkówce 2010www.trzeciset.polskatimes.pl