Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat gorlicki: kto zajmie się zabitymi zwierzętami

Ewa Bugno
Najwięcej zwierząt ginie o zmroku na drodze Ropa - Wysowa-Zdrój
Najwięcej zwierząt ginie o zmroku na drodze Ropa - Wysowa-Zdrój Ewa Bugno
Zwierzę pod maską samochodu na jezdni to, niestety, kolizja drogowa.

- Należy wezwać patrol. Właściciel terenu ma obowiązek uprzątnięcia zabitych zwierząt. Trzeba ustalić właściciela zwierzęcia, jak to się uda, to można dochodzić odszkodowania z winy nieprawidłowo trzymanego zwierzaka. Jeżeli był to bezpański pies, a kierowca nie ma wykupionego autocasco, to nie ma szans na odszkodowanie za wyrządzone szkody - informuje asp. Daniel Myśliwy z Komendy Powiatowej Policji .

Nadleśnictwo Łosie działające na terenie gminy Uście Gorlickie i Ropa, już w tym roku miało 10 zgłoszeń o zabitej zwierzynie na drogach. - Przede wszystkim były to sarny, bo jeleń jest szybszy i zdąży uciec. Skutki zderzenia samochodu z jeleniem są o wiele poważniejsze niż z sarną z uwagi na większą masę ciała jelenia. Najwięcej tego typu zdarzeń było na drodze Ropa - Wysowa-Zdrój.

Dokładniej to w Klimkówce i pomiędzy Uściem Gorlickim a Hańczową. Jeżeli zwierzę padło na terenie lasów państwowych to my mamy obowiązek się nim zająć. Tak naprawdę to sprzątamy również poza naszym terenem, dla świętego spokoju, bo nie ma firmy, która zbierałaby zabite zwierzęta. Powinno się je utylizować - wyjaśnia Franciszek Zygarowicz, nadleśniczy Nadleśnictwa Łosie.

Ostrzega, iż często zdarzają się sytuacje, że jedna sarna przebiegnie tuż przed autem, ale druga uderzy w samochód, ponieważ sarny mają instynkt stadny i ta druga biegnie na oślep za pierwszą. Obowiązek dbania o stan dróg spoczywa na ich zarządcach. Nie ma jednak specjalistycznych ekip, które dyżurowałyby i na bieżąco kontrolowały pobocza dróg. A zanim zarządca zabierze się za sprzątanie, ciała zwierząt, tych mniejszych, zdążą już rozjechać auta.
- W październiku mieliśmy jednego psa zabitego w wyniku kolizji drogowej. Otrzymaliśmy z policji informację o tym zdarzeniu. Ponieważ był to pies bezdomny, a obowiązkiem gminy jest zajmowanie się zwierzętami bezdomnymi, wezwaliśmy weterynarza i on go zabrał. W tym roku innych zgłoszeń nie było - informuje Jadwiga Kiełbasa, podinspektor Wydziału Ochrony Środowiska w gminie Ropa.

- W gminie Uście Gorlickie w tym roku nie było żadnego zgłoszenia o przejechanej zwierzynie. W ubiegłym roku - jedna łania padła pod kołami auta na drodze między Uściem a Klimkówką. Tym problemem zajmuje się Referat Budownictwa, Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska - mówi Marek Oleś, sekretarz gminy.

Trzy dni rozjechany lis leżał na poboczu przed mostem w Ropie, mijały go auta, dzieci idące do szkoły, starsi. Omijamy zabite zwierzę oburzając się, że śmierdzi, ale nie telefonujemy. Trudno, żeby pracownicy gminy patrolowali drogi. Interweniują, gdy mają zgłoszenie. Podobna sytuacja jest w każdej gminie.
Gorliczanie mają więcej odwagi w powiadamianiu właściwych urzędów.

- Po telefonie o zabitym zwierzaku informuję o tym zarządcę drogi, by jak najszybciej zwierzę zostało usunięte. Dwa tygodnie temu na ulicy Parkowej mieliśmy rozjechanego psa. Zgłosiłem do Zarządu Drogowego w Grybowie, bo najbliżej. Przyjechali. Straż miejska sprawdziła, psa usunięto - mówi Marcin Sepioł, referent Wydziału Gospodarki Komunalnej UM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska