Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar miejskiego archiwum w Krakowie. Dwa lata temu miejscy urzędnicy zignorowali ważne ostrzeżenie?

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Pożar miejskiego archiwum. Akcja krakowskich strażaków
Pożar miejskiego archiwum. Akcja krakowskich strażaków Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Już w marcu 2018 r. krakowscy urzędnicy otrzymali ostrzeżenie, że jeśli w archiwum miasta dojdzie do pożaru, to system przeciwpożarowy może nie zadziałać prawidłowo, ale je zignorowali. Tak ustalił portal Onet.pl.

FLESZ - Oto nowe zasady szczepień

Pożar miejskiego archiwum. Onet: lista urzędniczych zaniedbań jest długa

Mija ponad miesiąc od wybuchu pożaru w budynkach miejskiego archiwum w Krakowie. Spalone hale grożą zawaleniem, a wejście do ich wnętrza jest zabronione. W środku nadal znajdują się ważne dokumenty, w tym te dotyczące krakowskich nieruchomości.

Po tym, jak w halach archiwum wybuchł pożar, przedstawiciele biura prasowego urzędu miasta przekazali informację, że system przeciwpożarowy zadziałał, ale nie udało mu się opanować ognia.

Prezydent Jacek Majchrowski zapytany o to w wywiadzie dla urzędowej telewizji stwierdził, że brana jest pod uwagę koncepcja, że system przeciwpożarowy zawiódł i dlatego doszło do pożaru.

Z rozmów ze strażakami i ekspertami ds. pożarnictwa, jakie przeprowadził Onet.pl, wynika, że instalacje przeciwpożarowe należy projektować w odniesieniu do konkretnego wyposażenia w danym pomieszczeniu i przy założeniu konkretnych parametrów technicznych.

System przeciwpożarowy został wybudowany zgodnie z pierwotnym projektem. Ten zakładał mniejszą liczbę regałów, niż ostatecznie zdecydowali się zamontować urzędnicy. W praktyce powstało tzw. magazynowanie zwarte.

Podczas trwania przetargu przedstawiciele jednej z firm zwrócili urzędnikom uwagę, że jeśli dojdzie do pożaru archiwum, to instalacja przeciwpożarowa może okazać się nieskuteczna. Zwrócili oni także uwagę, że takie przechowywanie dokumentów może skutkować opóźnieniem w wykryciu ognia oraz utrudnić jego gaszenie. Jak twierdzi Onet.pl, urzędnicy zbagatelizowali ostrzeżenie.

Projekt budowlany zakładał, że w dwóch halach archiwum łącznie będzie znajdować się ok. 19 tys. metrów bieżących półek. Tymczasem z oficjalnych informacji urzędu wynika, że w momencie wybuchu pożaru w archiwum znajdowało się ok. 20 tys. metrów bieżących dokumentów - donoszą dziennikarze portalu.

O komentarz do wyżej opisanych sytuacji Onet.pl poprosił przedstawicieli biura prasowego urzędu miasta. Łącznie dziennikarze zadali 14 pytań. Do momentu publikacji nie otrzymali na nie odpowiedzi.

Miasto zajęło stanowisko w tej sprawie. Urzędnicy odnieśli się m.in. do tego, że zdaniem Onetu zignorowali ostrzeżenie o tym, że jeśli dojdzie do pożaru archiwum, to instalacja przeciwpożarowa może okazać się nieskuteczna.

Przetarg ogłoszony przez ZIM na dostawę i montaż regałów przeprowadzony został między innymi na podstawie wytycznych i wskazówek przyszłego użytkownika hal archiwum UMK. Co bardzo istotne, wykonawca musiał dostosować się do projektu budowlanego obu hal. W lutym 2018 roku - w ramach prowadzonego postępowania przetargowego dotyczącego wyposażenia hal w nowe regały - zorganizowana została wizja lokalna, umożliwiająca zapoznanie się z zastosowanymi tam rozwiązaniami projektowymi i zamontowanymi już wtedy instalacjami. W trakcie toczącego się postępowania zwracano uwagę na konieczność dostosowania regałów do panujących w halach warunków technicznych - piszą urzędnicy.

Zdaniem UMK podkreślali to wszyscy uczestniczy postępowania. - Wybrany w przetargu wykonawca został zobowiązany do rozmieszczenia regałów w sposób zapewniający zachowanie obowiązujących przepisów. Co więcej, wykonawca wyposażenia zlecił głównemu projektantowi hal archiwum przygotowanie projektu aranżacji regałów. Dokument został pozytywnie zaopiniowany przez zewnętrznych, niezależnych specjalistów ds. bhp i ergonomii oraz zabezpieczeń p.poż. w marcu 2018 r. Warto podkreślić więc, że projekt wyposażenia był dostosowany do zastosowanych rozwiązań i systemów w halach archiwum - piszą urzędnicy.

Dodają, że projekt budowalny, w oparciu o który zrealizowane zostało zadanie, zakładał, że maksymalnie w obu halach może być 23 tys. metrów bieżących akt. - Warto dodać, że parametrem podstawowym był też maksymalny nacisk do 2 tys. kg na metr kwadratowy. I taki warunek był spełniony. Dla uściślenia, w momencie pożaru w obu halach było 20 tys. metrów akt - czytamy.

Wiele wątpliwości wokół pożaru

Po pożarze archiwum w Krakowie pojawiło się wiele wątpliwości. Radny miejski Łukasz Gibała pytał, czy podczas realizacji inwestycji odstąpiono od wykonania wszystkich wymagań przeciwpożarowych. - Wygląda na to, że budynek miejskiego archiwum, który płonął przez prawie 5 dni, oddano do użytku, mimo iż nie spełniał wymagań w zakresie "zapewnienia wymaganej ilości wody do celów przeciwpożarowych do zewnętrznego gaszenia pożaru" - napisał w mediach społecznościowych.

Odnosząc się do wątpliwości radnego Gibały, Zarząd Inwestycji Miejskich przekonywał nas, że Straż Pożarna wyraziła zgodę na wprowadzenie rozwiązań zamiennych - co nie oznacza gorszych - które nadal były zgodne z przepisami regulującymi zabezpieczenie pożarowe obiektów, w szczególności nie osłabiały ich w tym zakresie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska