Problemy na bok. Trwa wielka zabawa i świętowanie. Kogo będzie stać na wyjazd na wakacyjny urlop?

W końcu doczekaliśmy się wielkich wydarzeń w sferze kulturalnej i rozrywkowej. Imprezy organizowane z pompą, zbliżające do siebie ludzi, integrujące lokalne społeczeństwo, a nie obarczone obostrzeniami. Z tego faktu cieszą się nie tylko mieszkańcy, którzy mają okazję, by doskonale bawić się w swojej okolicy, ale także pracownicy ośrodków kultury, którzy w końcu mogą zrealizować swoje od dawna snute plany. Wielkie wydarzenia są też doskonałą okazją, by choć na chwilę oderwać się od codziennych problemów. Galopująca inflacja, wojna na Ukrainie czy czająca się za rogiem pandemia małpiej ospy mogą znów spędzać sen z powiek.

Pytaniem pozostaje, jak obecna sytuacja odbije się na branży turystycznej? Polacy takiego komfortu podróżowania w wakacje nie mieli od dwóch lat. Zniesione zostały obostrzenia nie tylko w Polsce, ale także w większości krajów. Żeby wyjechać za granicę - w większości przypadków - nie trzeba już posiadać aktualnego szczepienia czy wykonywać testów. Trzeba jednak mieć gruby portfel, bo ceny rosną bardzo szybko.

Zapłacimy więcej za wszystko. Począwszy od hoteli, poprzez restauracje, a skończywszy na miejscach parkingowych. Z moich obserwacji wynika, że największy wzrost cen dotyczy tej ostatniej pozycji. Jeszcze rok czy dwa lata temu w Zakopanem można było znaleźć parkingi, gdzie za dzienny postój trzeba było zapłacić 10 zł. Dziś w tych miejscach opłata wynosi już 30 zł. Ceny są windowane, bo wciąż nie brakuje ludzi, którzy są w stanie tyle zapłacić. Kieszeń wydrenuje także wizyta na stacji paliw. Złotówka do złotówki i okazuje się, że koszty urlopu będą w tym roku o kilkadziesiąt procent wyższe. To oznacza, że wiele osób nie będzie stać na wyjazd na urlop lub zdecydują się na krótszy wypoczynek.

FLESZ - Polacy się starzeją a miasta wyludniają. Jest raport GUS