
Iwona Baran, Niepubliczne Przedszkole i Żłobek „Misiek” w Nowym Sączu
Iwona Baran jest z zawodu dyplomowaną pielęgniarką. Pracuje w zawodzie już od 12 lat, w tym sześć lat w Niepublicznym Przedszkolu i Żłobku Misiek, gdzie jest wychowawczynią grupy średniaków.
- Dla mnie najważniejsze jest dziecko i jego poczucie bezpieczeństwa - mówi Iwona Baran. - Uśmiech na twarzy moich podopiecznych to dla największa nagroda i powód do satysfakcji - dodaje. Bardzo istotne jest również zaufanie ze strony rodziców i zgodna współpraca pomiędzy domem a przedszkolem.
- Duża część sukcesu placówki to także odpowiednia atmosfera w pracy, zgrany zespół oraz nowoczesna infrastruktura- tłumaczy Iwona Baran i podkreśla, że każdy rodzic chce mieć stuprocentową pewność, że jego dziecko jest w dobrych rękach.
SMS pod nr 72355 o treści PN.287

Teresa Kogut, Niepubliczne Przedszkole Integracyjne im. Fundacji Polsat w Stróżach
Teresa Kogut pracuje w zawodzie od 13 lat i aktualnie opiekuje się grupą pięciolatków. - Towarzyszę moim przedszkolakom od samego początku i wielką satysfakcję sprawia mi obserwowanie jak rosną i zmieniają się - mówi. Dla Teresy Kogut dużą rolę odgrywa dobry kontakt z rodzicami. - Im lepsza współpraca pomiędzy domem i przedszkolem, tym bardziej harmonijne rozwija się dziecko - tłumaczy. Do przedszkola, w którym pracuje, uczęszczają także dzieci niepełnosprawne.
- Jako placówka integracyjna jesteśmy w stanie zaspokoić ich potrzeby, które są nieco odmienne od wymagań zdrowych dzieci - wyjaśnia. Jej zdaniem najważniejsze są: otwartość, ciepło, wrażliwość oraz poszanowanie indywidualności każdego dziecka.
SMS pod nr 72355 o treści PN.734

Teresa Pietrzyk pracę z przedszkolakami rozpoczęła cztery lata temu, zaraz po ukończeniu studiów w zakresie pedagogiki przedszkolnej i edukacji wczesnoszkolnej. Na początku pracowała w Bytomiu. Od dwóch lat natomiast uczy i opiekuje się dziećmi z Oddziału Przedszkolnego przy Szkole Podstawowej w Swojczanach (gm. Charsznica).
Przyznaje, że bardzo lubi pracę z małymi dziećmi. - Mam uprawnienia do nauczania w szkole, ale praca z przedszkolakami daje dużo satysfakcji i nie chcę jej zmieniać. Małe dzieci są bardzo wdzięczne, spontanicznie okazują swoje uczucia i to jest piękne - przekonuje Teresa Pietrzyk. Dodaje, że jej podopieczni są jeszcze za mali, by wiedzieli co to jest plebiscyt, ale rodzice o wszystkim wiedzą. - Mam nadzieję, że to dzięki nim mam tak dużo głosów - mówi.

- To najlepsza praca, jaką można sobie wyobrazić - przekonuje Katarzyna Świstak, która uczy przedszkolaków w Posądzy, a przy okazji jeszcze prowadzi lekcje języka angielskiego z dziećmi w Wierzbnie. Jeszcze jako uczennica Liceum Ogólnokształcącego w Proszowicach pomagała jako wolontariusz w tutejszym Przedszkolu nr 1.
Podczas studiów i po ich zakończeniu pracowała jeszcze w Kocmyrzowie. Od trzech lat związana jest z placówką w Wierzbnie, a po otwarciu jej oddziału w Posądzy, tam właśnie prowadzi zajęcia. - Mówi się, że to my uczymy dzieci. Ale tak naprawdę, to one mogą nas wiele nauczyć: spontaniczności, okazywania uczuć, radości z prostych spraw. Myślę, że w codziennym życiu często o tym zapominamy i one nam świetnie o tym przypominają - mówi Katarzyna Świstak.