Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pseudokibic Cracovii zginął podczas akcji policji. Antyterrorysta oddał jeden strzał

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Adrian Wykrota
Kryminalni z Krakowa namierzyli osoby podejrzewane o brutalne uprowadzenie mężczyzny dla okupu. Podczas ujęcia jednego z nich padł strzał i kula trafiła zatrzymanego. Zmarł od poważnej rany postrzałowej.

Oficjalna wiadomość śledczych w tej sprawie jest dość zwięzła: W Wydziale I Śledczym Prokuratury Okręgowej w Krakowie jest prowadzone postępowanie o przestępstwo dotyczące uprowadzenia dla okupu połączone ze szczególnym udręczeniem.
W trakcie śledztwa prokurator wydał postanowienie o zatrzymaniu i doprowadzeniu osób podejrzanych o popełnienie tego przestępstwa.

W piątek funkcjonariusze Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji realizując polecenie prokuratury dokonali zatrzymania sprawców przestępstwa.

Strzał z broni

Jak podają dalej śledczy: w trakcie wykonywania czynności zatrzymania, jeden z podejrzanych zaatakował funkcjonariusza policji, usiłując wyrwać mu broń i oddać strzał w stronę innego funkcjonariusza. W celu zapobiegnięcia tej sytuacji, funkcjonariusz SPAP postrzelił napastnika.

Według Radia RMF antyterroryści do domu, w którym był poszukiwany podchodzi z kilku stron. Mężczyzna był w na piętrze budynku, rzucił się na pierwszego z antyterrorystów i powalił go na ziemię. Chwycił za broń i szarpiąc się z policjantem skierował ją w kierunku pozostałych funkcjonariuszy. Wówczas antyterrorysta drugą ręką wyciągnął krótki pistolet i strzelił w stronę bandyty.

Pomimo przeprowadzonej akcji reanimacyjnej podejrzany zmarł. Aktualnie trwają intensywne czynności procesowe w sprawie. Po ich zakończeniu przekazane zostaną kolejne informacje dotyczące postępowania. Tyle komunikat.

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że młody mężczyzna został postrzelony w swoim mieszkaniu przez antyterrorystę, który ubezpieczał dwóch kolegów i zauważył, że przestępca próbuje wyrwać broń jednemu z nich i strzelić do drugiego.
Reanimacja nie uratowała życia rannemu. Wezwany na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon.

Według stacji RMF zabity to Adrian Z. ps. Zielony

Z naszych informacji wynika, że faktycznie był powiązany z kibolami Cracovii, ale raczej nie należał do liderów tego środowiska. Jeden z jego dwóch braci robił za to nielegalne interesy narkotykowe pod okiem Mariusza M. ps. Szogun, bossa gangu kiboli Cracovii.

Za to przestępstwo obaj już usłyszeli wyroki. O tym, że ludzie powiązani z bojówką kiboli Cracovii porwali człowieka policja dowiedziała się przez przypadek. Z naszych informacji wynika, że uprowadzili młodego mężczyznę i kilka godzin dręczyli go w okrutny sposób. Bili różnymi przedmiotami i torturowali.

Niejasne motywy

Motyw na razie nie jest znany, ale w grę chodzą raczej dwie możliwości: rozliczenia w narkobiznesie lub podejrzenie sprawców, że pokrzywdzony mógł współpracować z krakowską policją.

Porwany i torturowany wywodził się bowiem z tego samego środowiska sympatyków klubu piłkarskiego.

O tym, że w takich kręgach brutalnie i bez sentymentu traktuje się niedawnych wspólników może też świadczyć przykład Krzysztof M. ps. Młody Misiek, kibola Wisły Kraków.

Gdy niesolidny diler nie wywiązywał się z rozliczenia pieniędzy na handel narkotykami, „Młody Misiek” wywiózł go z Patrykiem K. za miasto, przywiązał do drzewa i bił maczetą, by wymusić gotówkę.

W sprawie porwania dzięki współpracy krakowskiej policji i prokuratury ustalono nazwiska sześciu porywaczy i by ich ująć wysłano antyterrorystów z komend w Krakowie, Kielcach i Katowic. Wówczas doszło do incydentu z bronią.

W piątek po południu rozpoczęły się przesłuchania pięciu zatrzymanych.

Będą surowe kary

Za porwanie ze szczególnym udręczeniem grozi im do 25 lat więzienia. W weekend powinny się odbyć posiedzenia aresztowe. O ich wyniku śledczy mają poinformować w poniedziałek.

Śledztwo dotyczące porwania dopiero nabiera rumieńców. Osobnym trybem będzie wyjaśniane zachowanie się funkcjonariusza policji. Zapewne pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny i przekroczenia uprawnień przez antyterrorystę.

Kibole więzili też kobietę

O tym, że kibole nie mają oporów w porywaniu ludzi może świadczyć też przypadek Katarzyny L. Pech kobiety polegał na tym, że w życiu prywatnym związała się z gangsterem. Piotr R., był członkiem grupy „Prezesa”, który handlował narkotykami na dużą skalę. Boss gangu, czyli Kazimierz J., został skazany na 13 lat więzienia.

Za kratki trafił też Piotr R., gdy swoimi zeznaniami pogrążyła go Katarzyna L., na co dzień barmanka jednego z krakowskich lokali.

W pewnym momencie dziewczyna postanowiła zerwać fatalną znajomość i z początku nie było z tym kłopotów, bo jej chłopak znalazł się w areszcie. Piotr R. jednak nie dał za wygraną i chciał, by dziewczyna prowadziła w jego imieniu nielegalne interesy narkotykowe, gdy on siedzi w celi.

Gdy odmówiła, jej życie zmieniło się w koszmar. Przestępca nasłał na nią kiboli Cracovii, którzy ją uprowadzili i więzili. W 2006 r. na śmietnikach i blokach osiedla, gdzie mieszkała, pojawiły się napisy, które ją piętnowały.

Krakowski sąd w ciągu 11 lat trzy razy zajmował się sprawą porwania. Teraz w prawomocnym wyroku uznał, że oskarżeni są winni uprowadzenia Katarzyny L., próby jej zgwałcenia, grożenia śmiercią i wymuszenia w 2,5 tys. zł.

Robert K. został skazany na 4 lata i 4 miesiące więzienia, Tomasz J. I Piotr K. na kary po 4 lata, Mirosław J. na 3 lata i 4,. a Michał K. dostał półtora roku w zawieszeniu na 5 lat.

Czytaj także: Brawurowa akcja krakowskiej policji. Schwytali grupę groźnych pseudokibiców, jedna osoba zastrzelona

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pseudokibic Cracovii zginął podczas akcji policji. Antyterrorysta oddał jeden strzał - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska