Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnik z Brzeźnicy zagrodził drogę na pola kukurydzy i dworzec kolejowy, bo biegnie przez jego działkę

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Trzy tygodnie temu rolnik zaczął stawiać betonowy płot na drodze w Brzeźnicy, z której, jak twierdzą mieszkańcy, korzystali jeszcze przed II wojną światową
Trzy tygodnie temu rolnik zaczął stawiać betonowy płot na drodze w Brzeźnicy, z której, jak twierdzą mieszkańcy, korzystali jeszcze przed II wojną światową CZWÓRECZKA - Strona Mieszkańca Gminy Brzeźnica i Spytkowice
Rolnik z Brzeźnicy ogrodził drogę biegnącą przez jego działkę. Tłumaczy, że tiry urządzały sobie z niej skrót z drogi krajowej nr 44. Efekt jednak jest taki, że mieszkańcy gminy stracili możliwość m.in. dotarcia do dworca kolejowego a inni rolnicy do pól z rosnącą tam kukurydzą. Po interwencji "Gazety Krakowskiej" udało się jednak znaleźć kompromis.

Nieutwardzoną drogą, biegnąca wzdłuż torów kolejowych w Brzeźnicy (powiat wadowicki) okoliczni mieszkańcy od dziesięcioleci chodzili na miejscowy dworzec kolejowy. Teraz już nie mogą tego robić, bo przejście zostało zagrodzone.

Najpierw pojawiły się na niej palety z napisem "Teren prywatny", potem ustawiono także betonowe słupy, skutecznie tarasujące przejście. Ruszyła też budowa płotu, który ma zupełnie uniemożliwić korzystanie z tej trasy.
 

A co z osobami które codziennie chodzą tamtędy na autobus i pociąg? Jak powstanie płot to będzie trzeba chodzić wzdłuż ruchliwej krajówki 44, czyli całkiem naokoło, albo po torach na skróty - martwi się pan Mieczysław, mieszkaniec gminy.

Zdziwienie mieszkańców, jak tłumaczą, jest tym większe, że przez dziesięciolecia byli przekonani, że jest to własność gminna albo po prostu wspólna.

Tą drogę, a właściwie, jak mówiono na to "chodnik", wiele lat temu mieszkańcy w czynie społecznym utwardzili po to, aby kolejni mieszkańcy nie ginęli przechodząc tu pod kołami pociągów, tylko mogli wzdłuż torowiska dojść do dworca. Osobiście brałem udział w tych pracach a wcześniej dojazd był tu jeszcze przed II wojną światową - opowiada pan Stanisław.

Przy okazji innym rolnikom uniemożliwiono też dotarcie ciągnikami na pola, na których uprawiają kukurydzę.

Obecnie po uruchomieniu kursów pociągów przez Brzeźnicę ta droga dojścia do stacji kolejowej dla mieszkańców była jeszcze bardziej potrzebna. Co z tego, że gmina przejęła dworzec, wyremontowała go, wybudowała piękny przy nim parking, jak od strony Chrząstowic i Nowych Dworów nie ma dojścia. Teraz obowiązkiem władz gminy jest rozwiązanie tej sytuacji - dodaje mężczyzna.

Może to nie być takie proste, bo problem jest, jak się okazuje, bardzo skomplikowany.

Rolnik, który w październiku zdecydował się ogrodzić cały teren, tak by nikt nie wszedł na drogę tłumaczy, że nie miał wyjścia. W tym roku ze ścieżki zaczęli bowiem korzystać też nielegalnie kierowcy tirów szukający objazdów z remontowanej właśnie drogi krajowej nr 44 (trasa Kraków - Zator).

Pisaliśmy o tym:

Ciężki sprzęt rozjeżdżał nie tylko drogę, ale i należące do rolnika pole, co miało przepełnić czarę goryczy.

Mężczyzna chciał się pozbyć kłopotu, sprzedając fragment gruntu, na którym jest droga gminie, ale ostatecznie strony nie doszły do porozumienia.

Zablokowana droga zlokalizowana wzdłuż linii kolejowej w większości biegnie po gruntach prywatnych. Faktycznie były podejmowane próby przez gminę Brzeźnica nabycia własności części prywatnych działek zajętych pod tą drogę, jednak z uwagi na brak jednomyślnego stanowiska właścicieli tych działek nie udało się dojść do porozumienia w tej sprawie - poinformował Janusz Kłaput z Urzędu Gminy w Brzeźnicy.

Poradził też mieszkańcom, którzy dotychczas korzystali z tego przejścia, by korzystali z obejść innymi drogami. Zdaniem miejscowych nie jest to jednak możliwe, bo alternatywne trasy wymagają nadkładania drogi na tyle, że trzeba by wychodzić z domu i dobrą godzinę wcześniej, by dotrzeć na pociąg lub autobus ze wsi.

To nie ma sensu, chyba jesteśmy skazani na marsz torami, co w porze zimowej, gdy szybko robi się ciemno jest niebezpieczne - mówi nam jedna z mieszkanek Brzeźnicy.

Może dla pieszych sytuacją jednak nie będzie tak beznadziejna. Po interwencji "Gazety Krakowskiej" właściciel działki obiecał, że piesi nadal będą mogli przechodzić te pół kilometra (przez jego 8 arów) a blokada dotyczy tylko traktorów, samochodów i ciężarówek.

Pierwszy raz w historii zmieniono kurs planetoidy

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska