Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpoczyna się starcie o supremację w hokeju

Paweł Guga
WOJCIECH MATUSIK
Rozpoczyna się rywalizacja dwóch małopolskich zespołów o tytuł mistrza Polski w sezonie 2009/2010. Dwa pierwsze mecze rozegrane zostaną w Krakowie, w piątek o godz. 19.15 oraz w sobotę o godzinie 20.15.

Krakowianie aby obronić tytuł muszą zwyciężyć trzykrotnie, nowotarżanom do złotego medalu potrzeba czterech wygranych. Drużyna Rudolfa Rohaczka, po meczach półfinałowych odpoczywała dziesięć dni, podopieczni MIlna Jancuski - cztery. Paradoksalnie ta różnica może być handicapem dla zespołu "Szarotek". Czasu na wyleczenie urazów było sporo, zaś drużyna pozostaje w rytmie meczowym.

A w przypadku Comarchu-Cracovii sam jej szkoleniowiec uważa, że obecna forma jest pewną niewiadomą.
Hokeiści Podhala stoczyli heroiczne boje z tyskim GKS-em. Nie mógł w nich wystąpić kontuzjowany Dariusz Gruszka (w finale nie wystąpi). Z urazami w ostatnim spotkaniu grali Krzysztof Zapała i Tomasz Malasiński.

Obaj na pewno wystąpią w dzisiejszym spotkaniu. Ale zabraknie w drużynie Podhala jednego z najlepszych defensorów - Dmitrija Suura, którego wczoraj WGiD PZHL ukarał dyskwalifikacją pięciu meczów, za faul na Łukaszu Sokole w trakcie meczu piątego GKS Tychy - Wojas Podhale. Czyli obrońca "Szarotek" nie zagra w czterech meczach wielkiego finału.

W Cracovii trener Rudolf Rohaczek dysponuje oprócz Patryka Noworyty (trafiony w głowę krążkiem podczas ostatniego meczu fazy zasadniczej z Podhale) wszystkim do gry.
W dzisiejszym meczu gospodarze powinni rozpocząć mecz czterema pełnymi piątkami, nowotarżanie zaś czterema atakami i trzema parami obrońców. Obsady bramki nie powinny być zaskoczeniem. Krzysztof Zborowski w Podhalu i Rafał Radziszewski w Cracovii. W obu klubach ostatnie dni na treningach przed meczami finałowymi spędzano podobnie. Z tym wyjątkiem, że krakowianie próbowali grami wewnętrznymi nadrobić brak meczów.

- Po rywalizacji półfinałowej drużyna potrzebuje przede wszystkim odpoczynku - mówi trener Milan Jancuska. - Teraz treningiem już nic nie da się poprawić. Dlatego tylko popracujemy nad taktyką. Potrzeba spokoju aby zawodnicy mogli się skupić tylko na najbliższym meczu.
Na wtorkowym treningu Cracovii nastroje były nader pogodne. Sporo śmiechu. - Ale im bliżej meczu tym będzie coraz większa koncentracja - powiedział Damian Słaboń.

- Szanse zawsze są 50 na 50 procent - powiedział trener Rudolf Rohaczek. - Podhale do doskonały zespół. I nie można typować wyniku finału na podstawie rezultatów z fazy zasadniczej. Teraz to będzie zupełnie inny hokej. Jak będziemy grać? Inaczej. Nic więcej nie mogę powiedzieć.

Czy zaskoczenie rywala jest w ogóle możliwe? Ustawieniami poszczególnych formacji raczej nie. A jeżeli już to w przypadku Podhala. Taktyką? Krakowianie niewątpliwie będą atakować rywali już w ich tercji aby nie pozwolić im na rozwinięcie skrzydeł. Wiadomo bowiem, że gdy hokeiści Podhala się rozpędzą, złapią swój rytm czyli wiatr w plecy, to jest niewiele drużyn które mogą ich powstrzymać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska