Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd obniża wyrok na fałszerzy amatorów spod Tarnowa. Narzeczeni drukowali sobie pieniądze

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Oskarżeni fałszerze amatorzy
Oskarżeni fałszerze amatorzy Artur Drożdżak
Rok i 8 miesięcy ma do odsiadki ma para narzeczonych spod Tarnowa 23-letni Łukasz W. i 21-letnia Monika O., którzy w prosty sposób postanowili zdobyć pieniądze. Włączyli sprzęt i banknoty sobie wydrukowali. Sąd Apelacyjny w Krakowie obniżył im wyrok tarnowskiego sądu.

Oboje przyznawali się do winy, wyrazili skruchę i opisali okoliczności przestępstw. Swój proceder uprawiali niecałe dwa tygodnie, niewiele ich wytworzyli i banknoty były marnej jakości. W końcu powstawały na zwykłym papierze i wychodziły z amatorskiej drukarki.

Ich obrońcy przekonywali, że należy zwrócić uwag na motywację jaką kierowali się narzeczeni. Pieniądze podrabiali, bo zwyczajnie brakowało im na życie, kupowali jedzenie i soczki dla dziecka.

Monika fałszywkami zapłaciła 60 zł za doładowanie telefonu w sklepie Groszek w Gromniku. Potem para wzięła się za podrabianie banknotów o nominale 100 zł.

Wydrukowali ich skany, sprawdzali jakość, oglądali z każdej strony i wtedy Monika wycinała je nożyczkami ze zwykłej kartki, a Łukasz energicznie miął w dłoniach, by wyglądały na używane. Nie kombinowali z dodawaniem znaków wodnych, wypukłym drukiem i zabezpieczeniami, bo się na tym nie znali. 30 września 2017 r. para urządziła sobie mały rajd po okolicy, by pozbyć się podróbek. Najpierw narzeczeni wybrali się na obiad do pizzerii Victoria w Olszynach.

Zjedli ze smakiem, zapłacili 100 zł i poszli dalej. Po południu zajrzeli do Delikatesów Centrum, gdzie wydali kolejne 100 zł. Kasjerka nie chciała przyjąć jednego banknotu, bo jaśniejszy od innych, ale w końcu dała się ubłagać i wzięła pieniądze. Następnie Monika i Łukasz pojawili się na stacji Orlen i za gaz do auta dali fałszywki 100 zł dali kasjerowi, a po chwili kolejne 100 zł za benzynę. Tego dnia jeszcze zaglądnęli do sklepu po karton papierosów LM i cztery piwa Tyskie LM.

Na miejscowym targu za następne 200 zł nabyli od nieznanej im osoby sztuczne kwiaty na grób. Fałszywki rozeszły się jak ciepłe bułeczki.

Następnego dnia pojechali kupić do jedzenia dwie gęsi. Sprzedawczyni wręczyli 200 zł, wydała im 80 zł reszty, ale nagle się zorientowała, że coś z tymi pieniędzmi nie jest w porządku, bo nie miały klasycznego wyglądu. Po krótkiej wymianie zdań z kupującymi odebrała gęsi i zwróciła „dziwne banknoty”. Kolejnego dnia Monika próbowała zapłacić fałszywką za sok Tymbark. Dała kasjerce 100 zł, otrzymała resztę, ale sprzedająca zakwestionowała autentyczność banknotu. Skończyło się tak, że Monika odebrała pieniądze, a za soczek wręczyła 5 zł.

Do policji zaczęły docierać sygnały, że w ktoś w okolicy puszcza podrobione pieniądze. Szybko namierzono Monikę i Łukasza i zatrzymano ich na posesji. W ich domu odkryto kolejne wyprodukowane fałszywki na kwotę około 900 zł, reklamówkę ze ścinkami papieru, który został po wycięciu banknotów oraz skaner i drukarki. Na sprzęcie były ich odciski palców, dowody winy.

NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

WIDEO: Krótki wywiad. Czy w Polsce jest urbanistyka?

Autor: Joanna Urbaniec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Sąd obniża wyrok na fałszerzy amatorów spod Tarnowa. Narzeczeni drukowali sobie pieniądze - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska