Rodzina Bierytów od 15 lat mieszka w Obidzy w gminie Łącko. Najpierw postawili mały domek. Siedem lat temu zaczęli szykować się do budowy większego. Stał już przykryty blachą, niedawno zaczęli montować na ścianach regipsy.
- Kiedy się tu sprowadziliśmy, do naszej działki nie było nawet drogi. Wszystkie materiały budowlane dźwigaliśmy na plecach, albo zaprzęgiem konnym. Tyle pracy i w jeden dzień straciliśmy wszystko - rozpacza Krystyna Bieryt. - Dzięki Bogu, osuwisko nie ruszyło, gdy jeszcze spaliśmy.
Wyrwy w ziemi zaczęły pojawiać się jedna po drugiej. Powiększają się w tempie około 30 centymetrów na godzinę. Ściany nowego budynku pękły. Szczeliny mają szerokość nawet 20 centymetrów. Stojące na podwórku słupy energetyczne połamały się jak zapałki.
- Kiedy zobaczyliśmy, co się dzieje, rzuciliśmy się, aby ratować z domu co tylko się da. Na pomoc pospieszyli sąsiedzi - opowiada kobieta.
Bierytów odwiedził wczoraj wójt i geolog. Opinia tego ostatniego była jednoznaczna - osuwiska nie da się zatrzymać, a rodzina ma natychmiast opuścić dom.
- To dla nas wyrok bezdomności. Chwilowo śpimy u krewnych, ale przecież nie możemy tam mieszkać bez końca - mówi pani Krystyna.
Wczoraj strażacy - ochotnicy pomagali wynosić z zagrożonego budynku sprzęty i odkręcać nową blachę,
którą niedawno wyłożono dach.
- Próbujemy ocalić jak najwięcej - mówi Piotr Łatka, strażak z Obidzy.
Z tej miejscowości ewakuowano już kilka innych rodzin, których domy zabrało osuwisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?