- Wezbrana rzeka podmyła brzeg, którym biegnie nasza linia przesyłowa. Jeśli władze gminy nie zabezpieczą ziemi przed osuwaniem, to cała konstrukcja z linią energetyczną może runąć - obawia się dyrektor Gałda. - Poprosiłem już o niezwłoczne przystąpienie do robót.
Feralny słup stanowi integralną część dwutorowej linii 110 kV od ul. Naściszowskiej w Nowym Sączu do Piwnicznej i od Tarnowa do Muszyny. Te linie zasilają powiat nowosądecki i całą dolinę Popradu.
- Naszej gminy nie stać na tak duże wydatki, bo oprócz walącego się słupa Poprad zniszczył drogę dojazdową do niego - mówi burmistrz Starego Sącza Marian Cycoń. - Jestem po rozmowach z dyrektorem Hotlosiem z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Koszty zabezpieczenia terenu przekraczają sto tysięcy złotych.
Burmistrz Cycoń wystosował już alarmujące pismo do wojewody małopolskiego o dodatkową pomoc finansową. Wojewoda Kracik w trybie pilnym ma rozpatrzyć wniosek starosądeckich władz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?