Poszkodowanym w całej sprawie jest Michał Cybula, który odpowiada za zarybiania na Podhalu. Cybula nie chce opowiadać o szczegółach całego zdarzenia, bo jak mówi jest to dla niego niezręczna sytuacja, biorąc pod uwagę funkcję jaką pełni. Potwierdza jedynie sam fakt, że do niego doszło, a on złożył skargę do dyrekcji nowosądeckiego okręgu.
Mariusz Korcyl, dyrektor biura PZW w Nowym Sączu, zapewnia, że nie zamierza zwolnić dwójki pracowników ośrodka zarybieniowego w Zawadzie po tych zajściach. - Obaj pracownicy otrzymali kary porządkowe przewidziane kodeksem pracy - mówi Korcyl. - Jeden z nich dostał naganę, drugi dostał upomnienie.