Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądeczanie do końca wierni Kaczyńskiemu

Sławomir Wrona
Wynik drugiej tury wyborów prezydenckich w powiatach na południu Małopolski nie zaskakuje. Tak jak w I turze, bezapelacyjnie wygrał Jarosław Kaczyński. Na prezesa PiS zagłosowało 74,09 proc. wyborców z Sądecczyzny. W powiatach limanowskim i gorlickim było to odpowiednio - 75,86 proc. i 63,52 proc. W samym Nowym Sączu różnica głosów między rywalami z PiS i PO nie była już tak znacząca. Jarosław Kaczyński uzyskał 55,37 proc. głosów, a Bronisław Komorowski - 44,63 proc. wyborców.

- Jestem dumny, że mieszkam w regionie, w którym Jarosław Kaczyński i reprezentowane przez niego wartości mają tak duże poparcie - komentuje wynik wyborów poseł Arkadiusz Mularczyk.

Sądecki poseł PiS nie kryje przy tym, że w wyniku wyborów prezydenckich dostrzega duży kapitał, który - jego zdaniem - uda się wykorzystać już podczas tegorocznych wyborów samorządowych.

Optymistyczne wnioski z wyniku niedzielnego głosowania wyciąga również poseł PO z Nowego Sącza Andrzej Czerwiński.

- Mamy teraz dodatkową energię do działania, bo widać, że w tym trudnym terenie poparcie dla nas systematycznie rośnie - mówi poseł Czerwiński.
Prócz komentarza, z ust posła Czerwińskiego pada też kilka deklaracji. Pierwsza dotyczy rychłej wizyty nowego prezydenta Bronisława Komorowskiego, która została ponoć już zaplanowana. Kolejna - współpracy ze środowiskiem PiS mającym tu tak duże poparcie.

- Nie będziemy eskalować konfliktu i walczyć z PiS-em - zapowiada Czerwiński. - Jeśli będą chcieli z nami współdziałać i załatwiać ważne sprawy, jak problem Karpackiego Oddziału Straży Granicznej czy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, to zapraszamy - mówi. Projekt likwidacji KOSG może teraz stać się dla PO trudnym testem wiarygodności.

Dla lokalnych liderów obu partii szczegółowe wyniki niedzielnego głosowania staną się teraz zapewne cennym materiałem do analizy. W kontekście wspomnianych wyborów samorządowych bardzo praktyczna będzie wiedza o tym, gdzie poparcie jest niemałe, a gdzie w zwycięstwo trzeba będzie włożyć więcej pracy.

Przeglądanie tych wyników przynosi sporo ciekawostek. Absolutnie rekordowe poparcie kandydat PiS zanotował w tych wyborach we wsi Kąclowa w gminie Grybów, w powiecie nowosądeckim. Głosowało tam na niego 1073 mieszkańców, co dało 93,06 proc. poparcia. Bronisław Komorowski uzyskał w Kąclowej jedynie 80 głosów, czyli 6,84 proc. Warto przypomnieć, że Kąclowa to jedna z wsi najbardziej dotkniętych podczas niedawnej powodzi w powiecie nowosądeckim. Jednocześnie było to jedno z miejsc, które Jarosław Kaczyński wybrał na wizytę w czasie kampanii wyborczej. Pewnym zaskoczeniem jest stosunkowo słabe poparcie dla kandydata PiS w niedalekich Stróżach - rodzinnej wiosce senatora PiS Stanisława Koguta. Jarosław Kaczyński wygrał tutaj, ale z najniższym w całej gminie Grybów poparciem - 67,39 procent.

Ciekawostką jest też niewątpliwie wynik, jaki w jednej z komisji w samym Nowym Sączu uzyskał Bronisław Komorowski. Choć w skali powiatu komisje, w których wygrał kandydat PO, policzyć można na palcach, to jednak w sądeckim Zakładzie Karnym jego kandydaturę poparło aż 94,66 proc. głosujących. Jarosław Kaczyński zanotował rekordowe poparcie w stolicy Sądecczyzny również w zamkniętym obwodzie głosowania. Dokładnie 88 proc. uprawnionych oddało na niego głos w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Nawojowskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska