Wojciech Burmistrz, zastępca wójta gminy Zabierzów, zauważa, że dotąd mieszkańcy mogli co najwyżej występować do sądu cywilnego przeciwko lotnisku. W dodatku musieli udowadniać, że normy hałasu wokół ich domów rzeczywiście są przekraczane, zlecając badania na własną rękę.
Zaś port i tak całą winą obarczał przewoźnika. - I kogo miałby człowiek skarżyć, Lufthansę? - pyta retorycznie Burmistrz.
Teraz ma się to zmienić. Mieszkańcom będzie z urzędu przysługiwało odszkodowanie od władz portu lotniczego. Jego okolice zostaną podzielone na strefy, zgodnie z wynikami badań specjalistów z AGH. Strefa A obejmie tereny, na których hałas przekracza 60 dB w dzień i 50 dB w nocy. Nie będzie można budować w niej domów, a mieszkańcy już istniejących będą się mogli domagać od portu,
by odkupił od nich nieruchomość. Mieszkańcy strefy B i C będą będą mogli żądać odszkodowania
z tytułu kosztów poniesionych na modernizację domów: zamontowania termoizolacji czy wymiany okien.
Projekt mapy nie do końca zadowala jednak mieszkańców. - Mnóstwo gospodarstw nie będzie mogło liczyć na odszkodowanie - zauważa Janusz Świątek, sołtys Szczyglic.
Jego zdaniem, problemem może być fakt, że punkty pomiarowe hałasu zostały usytuowane tylko
w czterech miejscach, pod pasem podchodzenia samolotów do lądowania. W badaniach nie uwzględniono, iż startujące samoloty nie lecą korytarzem wyznaczonym dla lądowań, tylko zaraz
po starcie zmieniają kurs. W konsekwencji przelatują tuż nad dachami domów okolicznych wsi: Balic, Aleksandrowic, Szczyglic. - Normy dopuszczają hałas w granicach 60 decybeli - mówi Świątek. - Tymczasem na Zakamyczu dochodzi on do 90 decybeli.
Sołtys podkreśla, że tzw. strefa ograniczonego użytkowania nie może zostać wprowadzona bez konsultacji z mieszkańcami. Andrzej Masny, dyrektor Departamentu Środowiska w Urzędzie Marszałkowskim, zapewnia, że takie konsultacje się odbędą. Co więcej, ze względu na kontrowersje, jakie towarzyszą sprawie, konsultacje będą dłuższe niż zwykle.
- Standardowy okres wyłożenia planów do publicznego wglądu, czyli 21 dni, zostanie wydłużony
do dwóch, a nawet trzech miesięcy - zapewnia Masny. - Chcemy, by każdy mógł się zapoznać
z projektem i wnieść swoje uwagi. W miarę możliwości będziemy je uwzględniać przy określaniu ostatecznego kształtu strefy.
Obszar ograniczonego uży-tkowania jest potrzebny także lotnisku. To niezbędny warunek dalszej rozbudowy i realizacji nowych inwestycji. - Jesteśmy przygotowani na konsekwencje związane z jego utworzeniem - zapewnia Justyna Zajączkowska z biura komunikacji Międzynarodowego Portu Lotniczego w Ba-licach. - Trudno oszacować, jak wiele osób wystąpi o rekompensaty, ale mamy
w budżecie rezerwę, którą można przeznaczyć na wypłaty - zapewnia.
Jak sprawa odszkodowań wygląda w innych portach lotniczych? Na warszawskim Okęciu obszar ograniczonego użytkowania został wyznaczony we wrześniu 2007 r. Na razie żaden ze stu wniosków o odszkodowanie nie został rozpatrzony. Na lotniskach w Poznaniu i Katowicach taka strefa jest
w trakcie projektowania. W Rzeszowie, Łodzi, Bydgoszczy jeszcze nie rozpoczęto nad nią prac.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?