Sejm z klocków Lego. Michała do Parlamentu zaprosił sam Szymon Hołownia

Białostoczanin Michał Wawrentowicz ma prawie 18 lat. Jest uczniem trzeciej klasy Akademickiego Liceum Politechniki Białostockiej. I uwielbia Lego.

- Wybór hobby mam bardzo ograniczony - przyznaje chłopak.

I tłumaczy, że choruje na miopatię wrodzoną. Ma tak wiotkie mięśnie, że nie jest w stanie samodzielnie chodzić. Jeździ na wózku. Codziennie ma rehabilitację. I stara się, by mimo to jego życie toczyło się jak najbardziej normalnie.

- Jak każde dziecko układałem Lego. Jednak większości ta pasja przechodzi. Mi nie przeszła - uśmiecha się Michał.

Teraz jednak frajdy nie przynosi mu składanie gotowych zestawów, ale tworzenie własnych koncepcji lub odtwarzanie w skali budynków już istniejących. Michał zbudował na przykład charakterystyczny sklep Biedronka czy restaurację MacDonald.

Mama: Marzę, żeby Michał był szczęśliwy. Syn: a mama wypoczęta

Należy też do stowarzyszenia Zbudujmy to, z którym jeździ po wystawach w całej Polsce.

Na ostatniej wystawie jednak jest tylko jego praca. I to jedna!

Michał bowiem z klocków Lego stworzył wnętrze gmach polskiego Sejmu. Zbudował ławy poselskie, mównicę, fotel marszałka... Dobrał też figurki najbardziej charakterystycznych polskich posłów: premiera Donalda Tuska, byłego premiera Mateusza Morawieckiego, Antoniego Macierewicza, Jarosława Kaczyńskiego, Elżbiety Witek, Włodzimierza Czarzastego...

Z figurką Szymona Hołowni wybrał się zaś na spotkanie z samym marszałkiem.

To już XXII Marsz Godności Osób Niepełnosprawnych. Zobacz zdjęcia z Białegostoku

- Szymon Hołownia otworzył w Białymstoku swoje biuro poselskie. Namówiłem rodziców, byśmy go odwiedzili. Chciałem porozmawiać o sytuacji osób z niepełnosprawnościami w Polsce - mówi Michał.

Spotkanie się udało. A Szymonowi Hołowni tak spodobał się pomysł Sejmu z klocków Lego, że zaprosił Michała do Warszawy.

Teraz budowla białostoczanina stoi właśnie w gabinecie marszałka. A Michał już planuje kolejne wyzwania.

Ale Lego to nie jest całe jego życie. Michał też pomaga. Jego mama z koleżankami założyły fundację Oswoić Miopatię. Michał bardzo się w niej udziela. Pomaga prowadzić stronę fundacji, uczestniczy w spotkaniach.

Ale też spotyka się z podopiecznymi fundacji, na przykład niedawno zdiagnozowanymi nastolatkami, którym trudno jest oswoić się z chorobą. Wspiera ich, podtrzymuje na duchu.