"Na uroczystościach pojawił się m. in. Siergiej Nieczajew, ambasador Rosji w Berlinie. Zaproszono go kilka dni po tym, jak w Niedzielę Palmową Rosjanie wysłali dwie rakiety na ukraińskie miasto Sumy. W wyniku ataku rakietowego na centrum miasta zginęło 35 osób, w tym chłopcy w wieku 11 i 17 lat" - przypomina Lubuska.
- Gdybym tam pojechał, to chyba nawet najwięksi przyjaciele przestaliby ze mną rozmawiać. Jak miałbym spojrzeć wnukom w oczy? To jest poza wszelką dyskusją, po prostu nie mogło nas tam być - mówił GL Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna nad Odrą.
Kostrzyn jest miastem partnerskim Seelow (leżą kilkanaście km od siebie), wspólnie realizują wiele projektów. To się pewnie nie zmieni, ale po ostatnich wydarzeniach pozostał wielki niesmak. W czasie uroczystości powiewały radzieckie flagi z sierpem i młotem.
"Takie same, jakie żołnierze rosyjscy wieszają niejednokrotnie swoich czołgach, walczących na Ukrainie" - podkreśla Lubuska.
Do skandalu odniósł się m. in. Ryszard Skałba, dyrektor Muzeum Twierdzy w Kostrzynie nad Odrą.
„Byłem tam dzisiaj na zaproszenie władz miasta Seelow, ale uczestniczyłem tylko w otwarciu izby muzealnej na tamtejszym dworcu kolejowym. Gdy zobaczyłem przy Muzeum Bitwy o Wzgórza Seelowskie ludzi w rosyjskich mundurach i samochód z napisem cyrylicą "MИP" (pokój) to zrobiłem w tył zwrot i odszedłem z tamtego miejsca".
