Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stewardessa o życiu w czasach koronawirusa: bardzo dużo ludzi z naszej branży może stracić pracę [ROZMOWA]

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Facebook/Życie stewardesy
- Nasz styl życia to pełny grafik i walizki, które się nie zamykają. Jesteśmy otoczeni ludźmi. Trudno wrzucić nagle hamulec i stanąć w miejscu - mówi nam o życiu w czasach koronawirusa Olga Kuczyńska, najpopularniejsza polska stewardessa, która mieszka w Omanie.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Jak się czuje stewardessa, która z dnia na dzień musiała przestać latać?

Muszę przyznać, że nie jest to łatwe. Nasz styl życia jest bardzo szybki, grafik często pełny, walizki się nie zamykają. Otaczamy się ludźmi... Trudno wrzucić nagle hamulec i stanąć w miejscu, gdzie nagle trzeba zatrzasnąć się w czterech ścianach. Poza tym dla wielu z nas to nie tylko praca, ale również pasja. Uwielbiamy latać, jesteśmy uzależnieni. Podeprę się przykładem swoich koleżanek i ich doświadczeniem. Wiele z nich próbowało zejść kiedyś na ziemię i po paru miesiącach znowu wracały do zawodu.

Co pani teraz robi?

Siedzę na kwarantannie, tzn. zamknęłam się celowo, ponieważ z dnia na dzień pojawiają się nowe obostrzenia. Kraj zamknął granice, a samoloty zaparkowały na lotnisku i są uziemione z racji właśnie koronawirusa. Co robię? Odrabiam zaległości w internecie i swoich mediach społecznościowych. Nagrywam na kanał youtube, mam znacznie więcej czasu. Skupiam się też na mojej drugiej książce, którą wraz z wydawnictwem mamy w planie, by ją wydać.

Kontrole policji podczas epidemii koronawirusa

Epidemia koronawirusa. Puste miasta i miasteczka, ale policj...

Kiedy pojawiły się pierwsze przypadki koronawirusa, bała się pani wsiadać do samolotu?

O pierwszych przypadkach usłyszałam w internecie. Słyszałam, że coś niepokojącego dzieje się w Chinach. Ale szczerze powiedziawszy nie brałam tego do końca na poważnie, ponieważ już zdarzały się epidemie. Poza tym zapewne mało kto przypuszczał, że koronawirus rozprzestrzeni się do tego stopnia. Wielu z nas początkowo robiło sobie żarty, gdy np. mijała nas grupa Chińczyków. Myślę, że to, co dzieje się teraz, to pierwszy taki przypadek w życiu mojego pokolenia.

Dużo stewardów i stewardess straci pracę?

Pracę może stracić naprawdę ogromna liczba ludzi w lotnictwie na całym świecie. Samoloty stoją, linie lotnicze nie zarabiają, nie mają jak wypłacać pracownikom pensji. Ponadto wiele linii prywatnych po prostu nie będzie w stanie funkcjonować. Część z nich upadnie.

Jakie środki bezpieczeństwa w związku z koronawirusem wprowadzono w samolotach?

Zalecano oczywiście, by zachować dystans między ludźmi, dbać o higienę oraz obserwować pasażerów, wchodzących na pokład. Potem zaostrzeń tylko przybywało. Trzeba było rozdawać zdrowotne deklaracje. Doszło w końcu do tego, że po lądowaniu nie mogliśmy otworzyć drzwi, dopóki wszystkie deklaracje nie zostały wypełnione. Latanie w rękawiczkach czy maseczkach stało się rutynowe.

Pasażerowie zakładali maseczki, zamawiali więcej alkoholu?

Gdy pojawiły się pierwsze informacje, że w niektórych miejscach na świecie szaleje koronawirus, ludzie masowo wchodzili na pokład samolotu w maskach. Alkohol akurat nie miał tu nic do rzeczy. Latam na Bliskim Wschodzie, wobec czego nikt tutaj nie rozważa nawet, by się w ten sposób chronić... mam na myśli trunki.

Media obiegały zdjęcia niemal pustych samolotów: kiedy ludzie przestali latać?

Nie zawsze było tak, że samoloty pustoszały. Czasem operowałam lot, gdzie nie było ani jednego miejsca wolnego, bo ludzie wracali z wakacji i musieli jak najszybciej dostać się do swojego kraju, po tym jak ogłoszono, że granice zostaną zamknięte, a ruch lotniczy wstrzymany.

Dobiegła już końca akcja "LOT do domu". Do Polski dzięki niej wróciło ponad 50 tys. Polaków. Ma pani kontakt z koleżankami i kolegami, którzy towarzyszyli naszym rodakom w powrocie do kraju? Jak wyglądały takie loty?

Tak, mam znajomych i co jakiś czas widziałam ich zdjęcia z tych lotów. Widzę, że są zaopatrzeni w gogle, fartuchy, rękawiczki czy maski. Loty te są inne niż regularne. Załogi podróżują do miejsc, do których normalnie przewoźnik nie lata.

Kiedy wróci pani na pokład?

Nie mam pojęcia. Życzyłabym sobie jak najszybciej, bo tak jak wspomniałam, nie przywykłam do takiego stylu życia. Trzeba jednak przyznać, że dla wielu jest on dobrym sprawdzianem z relacji międzyludzkich.

Będzie strach przed lataniem, stykaniem się z ludźmi?

Myślę, że nie każdy będzie chętny, by od razu wsiąść do samolotu i tak po prostu lecieć na wakacje. Gdy sytuacja zacznie się normować, z pewnością pasażerowie będą chcieli jeszcze trochę odczekać, by sprawdzić, czy faktycznie mogą bezpiecznie podróżować. Chociaż z drugiej strony możemy mieć też sytuację, w której zapotrzebowanie na to, by się przemieszczać może być nasilone po tak długiej przerwie. Wiele osób będzie potrzebowało załatwić zawodowe sprawy, bo przecież lata się nie tylko na wakacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska