Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stjepanović: Wisła to właściwy wybór. Futbol jest piękny, kiedy są oddani kibice

Piotr Tymczak
- Cieszę się, że jestem w Wiśle i Krakowie. To bardzo piękne miasto, mające serce i duszę - mówi Ostoja Stjepanović, nowy piłkarz "Białej Gwiazdy". Macedończyk jest w Krakowie od trzech tygodni. - Wszystko jest dla mnie nowe. Teraz organizuję sobie tutaj życie. Jestem na etapie poszukiwania odpowiedniego mieszkania. Kiedy je znajdę, to przyjedzie do mnie narzeczona - opowiada Stjepanović. Dodaje, że na razie wolnych chwil ma niewiele.

- Trzeba się koncentrować na meczach i treningach. Jeśli jest trochę wolnego, to staram się odpoczywać - wyjaśnia Macedończyk. - W mieście byłem więc dopiero dwa razy. Rynek Główny jest perfekcyjny. Słyszałem, że jest tutaj bardzo wiele innych zabytkowych miejsc, związanych z historią, które warto zobaczyć. Postaram się o to, kiedy będzie trochę więcej czasu.
28-letni Stjepanović od początku pobytu w Wiśle nie czuje się osamotniony, bowiem znalazł w krakowskim klubie swojego dawnego kolegę Marko Jovanovicia. Znają się z czasów gry w Partizanie Belgrad. Jovanović jest więc obecnie dla niego wsparciem w sprawach związanych z klubem i poszukiwaniem mieszkania.

Macedończyk dołączył do Wisły podczas obozu przygotowawczego w Grodzisku Wielkopolskim. Nieźle się zaprezentował w sparingu z Lechem Poznań, gorzej z GKS-em Katowice. Trener wiślaków - po tym, co zobaczył na treningach, ocenił jednak, że to jest odpowiedni piłkarz do gry w zespole "Białej Gwiazdy". Ze Stjepanoviciem podpisano więc dwuletni kontrakt. Zadanie przed nim nie jest łatwe. W pierwszym składzie, w roli defensywnego pomocnika, ma zastąpić ikonę Wisły, Radosława Sobolewskiego, z którym klub nie przedłużył kontraktu. Stjepanović zadebiutował w polskiej ekstraklasie w niedawnym meczu przeciwko Górnikowi Zabrze, w którym zakotwiczył "Sobol".

- Uważam, że Ostoja jest piłkarzem świetnie zaawansowanym technicznie i wystarczy trochę czasu, aby prezentował się lepiej na boisku - powiedział trener Smuda po spotkaniu z Górnikiem (0:0).

- To był ciężki mecz - przyznaje Stjepanović. - Zwycięstwo w pierwszym spotkaniu nowego sezonu byłoby najlepszym startem. Jeżeli jednak nie możesz wygrać, to istotne jest, aby na inaugurację nie przegrać, szczególnie na własnym boisku.
Na razie Macedończyk nie chce za bardzo porównywać poziomu polskiej ligi z macedońską, gdzie ostatnio występował w Vardarze Skopje.

- Jestem tu trzy tygodnie. Po tak krótkim czasie trudno mi porównywać. Na razie zwróciłem uwagę, że tutaj jest dobra organizacja spotkań. W pierwszym meczu zauważyłem, że gra się dynamicznie - mówi Stjepanović.

Szczególnie zapamiętał atmosferę na trybunach, jaka towarzyszyła meczowi. - Wcześniej słyszałem, że Wisła ma wspaniałych kibiców i to się potwierdziło - stwierdza Macedończyk.

- Bardzo cenię sytuacje, kiedy klub piłkarski ma oddanych fanów. To w futbolu jest podstawa. Jeżeli zespół ma dobrych kibiców, to wszyscy, którzy są z nim związani, czują, że to ich wyróżnia. Poprzednio grałem w Vardarze, największym klubie w Macedonii, który ma wspaniałych fanów. Kiedy odchodziłem z Vardaru, usłyszałem: "Ty to masz szczęście. Dwa lata grałeś w klubie z najlepszymi kibicami w kraju, a teraz idziesz do Wisły, która również ma świetnych fanów".

Okazuje się, że o kibicach "Białej Gwiazdy" Stjepanović usłyszał już dużo wcześniej, kiedy trafił do austriackiego klubu SV Mattersburg. - Pamiętam, że zawodnicy i ludzie związani w tym klubem wspominali mecze w europejskich pucharach z Wisłą i opowiadali o jej fanach. Byli pod wrażeniem - mówi Macedończyk.

W Austrii zapewne zapamiętano mecz Mattersburga z Wisłą, rozegrany w Wiedniu, na który przybyło dwa tysiące kibiców "Białej Gwiazdy".

Zdaniem Stjepanovicia nie ma co porównywać, że wtedy Wisła walczyła o najwyższe cele, a teraz jest w innej sytuacji. - Koncentruję się na tym, aby w Wiśle dać maksimum moich umiejętności i możliwości. Dać z siebie wszystko - to jest nasz plan - podkreśla zawodnik z Macedonii. Dodaje, że naturalne jest, aby Wisła wygrywała i walczyła o jak najwyższe miejsce w pierwszej części tabeli.

Poza grą w drużynie "Białej Gwiazdy" ma też sportowy cel związany z reprezentacją swojego kraju. Na razie rozegrał w niej cztery mecze. Ostatni raz wystąpił w czerwcu tego roku w spotkaniu przeciwko Norwegii. Na razie grał w meczach towarzyskich. Ma jednak nadzieję, że kiedyś wystąpi w spotkaniu kwalifikacji do mistrzostw świata. W pięciu meczach o awans do przyszłorocznego mundialu w Brazylii był tego blisko, bowiem siedział na ławce rezerwowych.

Stjepanović liczy, że gra w Wiśle pomoże mu mocniej się przebić w kadrze. - Miałem również propozycje gry w klubach z innych krajów. Zdecydowałem się jednak na Wisłę, ponieważ uważam, że to był dla mnie odpowiedni wybór - zaznacza.
W Krakowie zamierza szybko nauczyć się mówić po polsku. Nie ma obaw z tym związanych. - To przecież język pokrewny do mojego, należący do grupy języków słowiańskich. Mówię po rosyjsku i serbsku, które też są podobne - zauważa Macedończyk. Na razie porozumiewa się w Krakowie po angielsku, ale już poznaje pierwsze polskie słowa.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stjepanović: Wisła to właściwy wybór. Futbol jest piękny, kiedy są oddani kibice - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska