Szykuje się batalia o niższe ceny paliw

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w najbliższych dniach podejmie decyzję w sprawie wniosku o wyjaśnienie, czy między stacjami paliw w Tarnowie praktykowana jest zmowa cenowa.

Prawdopodobnie to jednak dopiero początek szerszej kampanii na rzecz obniżenia cen paliw w mieście. Według naszych informacji zaangażować zamierza się w to również samorząd.

Na drożyznę w Tarnowie kierowcy narzekają od lat. Ale dopiero pismo posłów PiS Józefa Rojka
i Edwarda Czesaka było pierwszym oficjalnym wystąpieniem do UOKiK w sprawie cen paliw w mieście. Wniosek wpłynął do centrali Urzędu, stamtąd skierowano go do krakowskiej delegatury.

- Sprawa jest analizowana, ewentualnych decyzji spodziewać się należy na początku przyszłego tygodnia - mówi Konrad Gruner z UOKiK.

- Pismo traktujemy jako informację o możliwym naruszenia prawa konkurencji.
Możliwe, że za kilka dni wszczęte zostanie postępowanie wyjaśniające.

Na drogie paliwo regularnie skarżą się także inne miasta w Polsce. Ale najbardziej w rozwiązanie problemu zaangażował się pobliski Rzeszów. Od trzech lat tamtejszy samorząd prowadzi regularne akcje, w efekcie których właściciele stacji benzynowych obniżają ceny.

Na początek stolica Podkarpacia wymusiła obniżki, ustalając atrakcyjne ceny na stacji należącej
do miejskiej spółki. Konkurencja nie miała wyjścia i także przeceniła paliwa.

Prezydent Rzeszowa pisał apele do właścicieli stacji i ich operatorów o przyłączenie się do kampanii.
Od ponad roku tamtejsi urzędnicy zbierają ceny paliw z całego miasta i rozsyłają mieszkańcom bezpłatne SMS-y z informacjami o miejscach, w których zatankować można najtaniej.

Sporo wskazuje na to, że Tarnów skorzysta z tych doświadczeń. Jak udało nam się ustalić, tarnowscy urzędnicy nawiązali kontakt w tej sprawie z kolegami z Rzeszowa. Konkretów na razie nie zdradzają.

- Chętnie podzielimy się z Tarnowem naszymi doświadczeniami - usłyszeliśmy w rzeszowskim magistracie. Jutro wrócimy do sprawy.