Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Kręcili film o księdzu, gdy wkroczyła policja

Paweł Chwał
Scenę pojmania ks. Sitki (w tej roli Krzysztof Gucwa) nagrano w spichlerzu w Ryglicach przy oryginalnym ołtarzu z kaplicy w Błoniu
Scenę pojmania ks. Sitki (w tej roli Krzysztof Gucwa) nagrano w spichlerzu w Ryglicach przy oryginalnym ołtarzu z kaplicy w Błoniu aganowak.eu
Podczas realizacji zdjęć na Rynku w Tarnowie mundurowi chcieli zatrzymać aktorów, bo ci mieli na sobie nazistowskie emblematy.

Film o błogosławionym księdzu Romanie Sitko jest już ukończony [ZDJĘCIA]
Miał trwać 45 minut, a powstał blisko 2,5-godzinny film o człowieku, który zapisał się mocno w dziejach Tarnowa i diecezji. Mowa o fabularyzowanym dokumencie "Błogosławiony ks. Roman Sitko - bohater z wiary", który przybliża zapomnianą dziś postać byłego kanclerza tarnowskiej kurii i rektora seminarium, zamordowanego w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz.

Film kręcony był przez rok. W jego powstaniu wzięło udział blisko 400 osób, z czego 100 stanowili aktorzy i statyści. Dla większości z nich była to pierwsza przygoda z filmem.

- Zgłosiłem się na casting, aby przeżyć ciekawą przygodę. Wcześniej nie miałem zielonego pojęcia o tym, kim właściwie był ksiądz Sitko - przyznaje Jędrzej Hycnar, odtwórca roli młodego księdza Romana. - Poznawałem go wraz z każdą kręconą sceną. Za jego osobą kryje się wielka historia, momentami wzruszająca. Pan Jędrzej prywatnie to brat Marcina Hycnara, pochodzącego z Tarnowa, znanego polskiego aktora teatralnego i filmowego.

Sceny fabularne kręcono w różnych miejscach Tarnowa, m.in. w seminarium, katedrze i na Rynku. Nieistniejącą kaplicę w Błoniu, gdzie w 1941 roku aresztowało go gestapo, odtworzono w spichlerzu w Ryglicach, a identyczny budynek do tego z Auschwitz, w którym spędził ostatnie dni swojego życia, znaleziono przy... ul. Czerwonej w Tarnowie.

- Film powstawał w bólach, dlatego tym bardziej cieszę się z tego, że udało się nam go ukończyć. To taki żywy pomnik księdza Sitki, który przyczyni się do lepszego poznania tego wyjątkowego człowieka i kapłana - mówi Dawid Szpara, reżyser i producent filmu, którego budżet zamknął się w kwocie 140 tysięcy złotych.

Kręcenie scen na tarnowskim Rynku przerwała policja, która interweniowała widząc elementy faszystowskie na mundurach aktorów. Z kolei w trakcie wykonywania zdjęć z powietrza, podmuch wiatru porwał drona z kamerą i nagraną sporą partią materiału. Odnaleziono go dopiero na drugi dzień. - Jako historycy zajmowaliśmy się ogólnymi faktami z życia księdza Sitki. Film pozwolił na ustalenie wielu szczegółów, które powiększyły wiedzę o błogosławionym, odgrywającym w okresie międzywojennym wielką rolę w Tarnowie, a który dziś jest tutaj osobą zapomianą - mówi ks. Ryszard Banach, historyk Kościoła.

Film w głównej mierze ma zarys dokumentalny. - Dosłownie w ostatniej chwili udało nam się dotrzeć do księdza Grzegórzka ze Starego Sącza, który był wychowankiem księdza Sitki. Niedługo po tym jak udało nam się zarejestrować jego wypowiedź, kapłan zmarł - mówi Krzysztof Gucwa, odtwórca roli dorosłego ks. Sitki, który jednocześnie przygotował szczegółowe kalendarium życia błogosławionego, wyniesionego na ołtarze w 1999 roku przez Jana Pawła II.

Premiera filmu będzie mieć miejsce jutro w Europejskim Centrum Muzyki w Lusławicach. Później film trafić ma do kin.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tarnów. Kręcili film o księdzu, gdy wkroczyła policja - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska