Roman Rylski, mieszkaniec osiedla Westerplatte, zakupy w tym sklepie robi od kilku lat. Podjeżdża zazwyczaj samochodem, bo ma kłopoty ze zdrowiem. Dotąd nie miał problemów z parkowaniem w tym miejscu. Jednak gdy niedawno wyszedł z zakupami, znalazł za wycieraczką kartkę.
- W sklepie byłem góra kilkanaście minut, a oni mi wystawili mandat. Do zapłaty 90 złotych, a jeśli tego nie zrobię w ciągu 7 dni, kwota wzrośnie do 150 złotych. Bardzo się tym zdenerowałem - przyznaje tar-nowianin.
Powód nałożonej kary? Brak biletu pobranego z parkomatu po wjeździe na przysklepowy parking.
W Jeronimo Martins Polska, czyli u właściciela sieci Biedronka, dowiedzieliśmy się, że urządzenie pojawiło się przed sklepem przy ul. Marynarki Wojennej w Tarnowie 19 kwietnia tego roku. Przez długi czas po prostu tylko stało. Mieszkańcy myśleli, że nie działa. Poza tym byli przyzwyczajeni do tego, że pod sklepem, podobnie jak przy innych tej sieci w mieście, parkuje się bezpłatnie. Wszystko zmieniło się początkiem lipca tego roku. Wtedy posypały się pierwsze mandaty za brak biletów.
- To jest jakieś nieporozumienie. Ten parkomat tu stał, ale z niego nie korzystaliśmy, bo nie był czynny. Nie było też odpowiedniego oznakowania i umieszczonego w odpowiednim miejscu regulaminu parkingu - podkreśla pan Roman.
Zgodnie z informacją umieszczoną na tabliczkach, które - jak podają mieszkańcy - nie wiadomo kiedy dokładnie się tam pojawiły, pierwsze 90 minut parkowania jest bezpłatne. Kolejne 60 minut to koszt 2 zł, a każde następne rozpoczęte 60 minut - 4 zł. Wpierw trzeba jednak pobrać bilet.
Tarnowianin nie jest jedyną osobą, która otrzymała mandat za niepobranie biletu parkingowego. Wezwanie do zapłaty dostała także Ewelina Kalita i wielu innych mieszkańców.
- To jest głupota, żeby ludzi w ten sposób karać. Nie zostawiłam samochodu na cały dzień, tylko na 15 minut, i tylko po to, żeby zrobić zakupy - kręci głową tarnowianka.
Dodaje, że takie kary powinny być dla osób, które parkują pod Biedronką cały dzień albo dłużej, a nie dla klientów. - Trzeba tu zrobić monitoring i problem się rozwiąże - dodaje Roman Rylski.
Jak tłumaczy Dariusz Dobosz, prezes TD System, czyli firmy, która administruje terenem przy Biedronce, parkomat stanął tam, ponieważ mieszkańcy skarżyli się na problemy ze znalezieniem wolnych miejsc postojowych. - Pojazdy zostawiały tam osoby, które nie były klientami sklepu i zajmowały je na cały dzień albo i dłużej - podkreśla.
Przyznaje, że zanim przy-stapiono do nakładania mandatów, obowiązywał tzw. okres przejściowy, który trwał dwa miesiące. Dariusz Dobosz dodaje, że o konieczności pobrania biletu z parkomatu informowały m.in. komunikaty, które emitowane były przez sklepowy radiowęzeł. Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą jednak, że nic takiego nie słyszeli.
Pan Roman i pani Ewelina, podobnie jak wielu innych ukaranych mandatami, złożyli zażalenia do TD System.
- Wszystkie reklamacje przyjmujemy i podchodzimy do każdej z nich indywidual-nie - mówi Dariusz Dobosz. Przedstawiciel firmy ubolewa nad tym, że klienci, mimo szumu, który się wokół tego zrobił, w dalszym ciągu nie pobierają biletów parkingowych, tylko składają zażalenia na to, że ich ukarano.
- Mamy parę uwag do regulaminu i umieszczonych oznaczeń. Na pewno w tym tygodniu wyślemy w tej sprawie pismo do Biedronki i administratora parkingu. Nie zostawimy tarnowian bez pomocy - zapewnia Krzysztof Podgórski, miejski rzecznik praw konsumentów w Tarnowie.
Zobacz także:
Agresja, krzyki i wyprzedzanie na trzeciego. Tacy są polscy kierowcy
Agresja, krzyki i wyprzedzanie na trzeciego. Tacy są polscy kierowcy
FLESZ - Rewolucja dla kierowców. Te zmiany musisz znać
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
