O sprawie głośno było w trakcie kwietniowej sesji absolutoryjnej. Radni z klubu PiS głosowali wówczas przeciwko skwitowaniu prezydenta. Jednym z ich argumentów był właśnie przypadek feralnego boiska.
W dokumentach wszystko wydawało się w porządku. Wynikało z nich, że zrealizowany został pierwszy etap budowy boiska - grunt pod boisko wyrównano, nawieziono ziemię, a nawet zasiano trawę.
W rzeczywistości sytuacja różniła się jednak znacznie od tego, co figurowało w papierach. W sprawie interweniował radny Grzegorz Kądzielawski, który wcześniej z radą osiedla blisko dwa lata zabiegał o budowę boiska. - To, że stan faktyczny nijak miał się do tego, co przedstawiono w dokumentach, nie przeszkodziło firmie w wystawieniu faktury ani w przekazaniu jej z budżetu miasta całej należności - bulwersuje się. - Co więcej, w urzędowym protokole widnieje zapis, że prace zostały wykonane i obiekt nadaje się do użytku!
Co na to prezydent Tarnowa? W kwietniu zapowiedział wewnętrzną kontrolę oraz wyciągnięcie konsekwencji wobec ewentualnych winowajców zaniedbań. Jednocześnie Ryszard Ścigała zdawał się brać podwładnych w obronę. Możliwe uchybienia składał na karb "działania w dobrych intencjach". Mimo to kilkanaście dni później skierował do prokuratury doniesienie o podejrzeniu przestępstwa. Skąd ta zmiana?
- Mój urząd powinien być absolutnie czysty, wolny od wszelkich nieprawidłowości. Jeżeli zaistniały okoliczności świadczące o poświadczeniu nieprawdy, popełnione nawet w dobrej wierze, to moim obowiązkiem jest wyjaśnienie sprawy do końca przed stosownymi organami - komentował wczoraj zapytania "Gazety Krakowskiej".
Prokuratora Rejonowa w Tarnowie zawiadomienie skierowała do jednostki w Brzesku. Tamtejsi śledczy zdecydowali się ostatnio wszcząć dochodzenie.
- Postępowanie dotyczy poświadczania nieprawdy i fałszowania dokumentów dotyczących budowy boiska - potwierdza Bożena Owsiak, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Nikomu nie postawiono na razie zarzutów, trwa przesłuchiwanie świadków. Urzędnicy dotąd zapowiadanych konsekwencji nie ponieśli.
- Pierwotnie zamierzałem skorzystać z kar regulaminowych, w tej chwili jednak poczekam na rozstrzygnięcie prowadzonego postępowania - dodaje Ścigała.
Krótki termin
Umowa dotycząca I etapu budowy boiska zawarta została 29 października 2009 r. z terminem realizacji na 22 grudnia. To, że wszystkich robót nie udało się w terminie wykonać, potwierdza notatka wykonawcy sporządzona dzień po upływie terminu zlecenia. W ostatnim dniu roku otrzymał jednak całą należność opiewającą na 33,1 tys. zł. Do dziś budowa boiska nie jest zakończona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?