Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów się kurczy. Za 11 lat mieszkać tu będzie mniej niż 100 tysięcy osób

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Szansą na odwrócenie trendu są dzieci. Tarnowianinem, który pierwszy urodził się w 2016 r. jest Jakub, trzeci syn Jolanty Sobyry
Szansą na odwrócenie trendu są dzieci. Tarnowianinem, który pierwszy urodził się w 2016 r. jest Jakub, trzeci syn Jolanty Sobyry Paweł Topolski
Prognozy GUS dowodzą, że miasto pod górą św. Marcina, z roku na rok będzie się wyludniać. Ten proces mogłoby powstrzymać przyłączenie sąsiednich wsi, ale tam zgody na aneksję nie ma.

Liczba mieszkańców Tarnowa w ciągu minionych 12 miesięcy zmniejszyła się dokładnie o 893 osoby. Dane z końca 2015 roku nie napawają optymizmem. W mieście zameldowanych jest na tę chwilę już tylko 110 738 osób. Mniej więcej tyle, ile 33 lata temu, kiedy Tarnów nie był jeszcze tak rozbudowanym miastem jak dzisiaj, a niektóre duże osiedla dopiero powstawały.

W 1996 roku w Tarnowie mieszkała rekordowa liczba 122 359 osób. Od tego czasu liczba tarnowian z roku na rok systematycznie topnieje, a marzenia o wielkim Tarnowie snute przez planistów w latach 80. trzeba odłożyć do szuflady. Wpływ na to ma nie tylko większa liczba zgonów niż urodzin, ale również wysokie od kilku lat wskaźniki emigracji ludzi młodych.

W 2015 roku, według oficjalnych danych magistratu, wymeldowało się na stałe z Tarnowa 231 osób, a 184 zgłosiło czasowy pobyt za granicą. Podobnie kształtują się dane dotyczące liczby tych, którzy zamienili życie w mieście na wiejskie, przenosząc się przede wszystkim do podtarnowskich gmin.

- Tarnów kurczy się pod względem liczby mieszkańców, ale wciąż pozostaje stolicą subregionu i głównym ośrodkiem zarobkowania, oferującym około 60 tysięcy miejsc pracy. Ci, którzy wymeldowują się z miasta i przenoszą na wieś, nie zrywają z nim kontaktów. Wielu nadal tu pracuje, robi zakupy, korzysta z komunikacji i różnorakiej oferty kulturalnej oraz posyła do tarnowskich szkół swoje dzieci - pociesza się Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.

W prognozie demograficznej Głównego Urzędu Statystycznego perspektywy dla Tarnowa nie nie są jednak najlepsze. Wynika z nich, że już w 2027 roku liczba mieszkańców miasta spadnie poniżej 100 tysięcy, a w 2050 roku pod Górą św. Marcina mieszkać będzie zaledwie 72,5 tysiąca osób. Podobne tendencje dotknąć mają wprawdzie niemal wszystkie miasta w Polsce, ale w przypadku Tarnowa można mówić wręcz o wyludnianiu. Dla przykładu w Nowym Sączu (obecnie liczy 83 tys. mieszkańców), w 2050 roku mieszkać ma 67 tys. osób, czyli sądeczan będzie wówczas tylko o 5,5 tysiąca mniej, niż tarnowian. To wskazuje, że Tarnów staje przed wizją utraty statusu drugiego, po Krakowie, co do wielkości miasta w Małopolsce.

Co zrobić, aby temu zapobiec? - Można oczywiście poprawiać atrakcyjność życia w mieście, aby mieszkało się tutaj lepiej i wygodniej i to właśnie czynimy, ale podobne działania podejmują również wszystkie okoliczne samorządy - zauważa prezydent Ciepiela.

Chyba najlepszym sposobem na zastopowanie „kurczenia się” Tarnowa i zwiększenie jego oferty mieszkaniowo-gospodarczej byłoby poszerzenie granic miasta, kosztem sąsiednich gmin. Takie plany snuł już w latach 2006-10 ówczesny prezydent miasta Ryszard Ścigała. Teraz głośno tematu nikt nie podejmuje. - Tego nie da się zrobić narzuconą z góry decyzją administracyjną. Musi być zgoda wszystkich, przede wszystkim mieszkańców sąsiednich gmin, że takie rozwiązanie wyjdzie im na dobre i na tym zyskają - mówi Ciepiela. Zamiast tego, lansuje pomysł zacieśniania współpracy miasta z gminami w ramach tzw. aglomeracji tarnowskiej. W kontekście prognoz GUS ma to jakiś sens, skoro - według nich - w przeciwieństwie do miasta, liczba mieszkańców powiatu do 2050 roku nie tylko nie zmaleje, ale nieznacznie wzrośnie - z 200 obecnie, do 205 tysięcy za 34 lata.

Póki co, zaludniają się gminy Tarnów, Lisia Góra i Skrzyszów. Związane jest to m.in. z boomem budowlanym. W latach 2010-2014 oddano tam odpowiednio: 691, 303 i 270 nowych mieszkań.

Nadzieje na napływ nowych mieszkańców wiązano jeszcze kilka lat temu w mieście z doprowadzeniem do niego autostrady A4. Minęły trzy lata, a nowi lokatorzy do Tarnowa nie dotarli. Wielu zaś z tych, którzy tu dotąd mieszkali, wyjechało autostradą w świat, w poszukiwaniu lepszych perspektyw.

Urodzin coraz mniej

W ubiegłym roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Tarnowie wydano w sumie 1974 aktów urodzenia - o 280 mniej niż w 2014 roku.
W tej liczbie są zarówno dzieci, które przyszły na świat w obu tarnowskich szpitalach, jak również mieszkańców Tarnowa i gminy Tarnów, które urodziły się za granicą. Zgonów było 1739, a małżeństw zawarto 775 - o 83 mniej niż przed rokiem (428 - konkordatowych, 245 - cywilnych, 102 - za granicą). Pięć par zdecydowało się na zawarcie małżeństwa poza urzędem. Odnotowano również 245 rozwodów (o 19 mniej niż w 2014 r.) oraz 7 separacji (rok temu było 13).

Najpopularniejsze imiona, które nadają nowo narodzonym dzieciom tarnowianie, to wciąż: Zuzanna i Jakub.

Dla dziewczynek rodzice chętnie wybierają także imiona: Julia, Lena, Zofia i Emilia, a dla chłopców: Szymon, Kacper, Karol i Filip.

Fatalne prognozy
Perspektywy GUS dotyczące liczby ludności nie są najlepsze nie tylko dla Tarnowa, ale również dla Powiśla i regionu dębickiego. Według nich liczba mieszkańców Dąbrowszczyzny z blisko 60 tysięcy obecnie, spadnie do 38 tysięcy w 2050 roku. Z kolei liczebność Dębicy i powiatu ze 135 tysięcy obecnie, zmniejszy się za 34 lata do zaledwie 76 tysięcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tarnów się kurczy. Za 11 lat mieszkać tu będzie mniej niż 100 tysięcy osób - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska