Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: uczniowie marzną na wuefie

Łukasz Jaje
Uczniowie SP nr 9 w Tarnowie na lekcjach wychowania fizycznego ćwiczą w swetrach
Uczniowie SP nr 9 w Tarnowie na lekcjach wychowania fizycznego ćwiczą w swetrach Łukasz Jaje
Rodzice uczniów z tarnowskiej Szkoły Podstawowej nr 9 nie chcą posyłać dzieci do szkoły. Powodem jest przenikliwe zimno, jakie panuje na sali gimnastycznej. Temperatura w pomieszczeniu wynosi około ośmiu stopni Celsjusza.

Rodzice zwyczajnie boją się, że dzieci się rozchorują. - Przepisy BHP mówią, że uczniowie nie powinny ćwiczyć w takiej temperaturze - stwierdza Aleksandra Nowak, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Krakowie.

Dyrektor szkoły załamuje ręce. - Przecież nie zamknę sali, z której korzysta około pięciuset uczniów. Mamy wiele utalentowanych pod względem sportowym dzieci. Lekcje wf-u na korytarzach byłyby wielką krzywdą dla rozwoju ich umiejętności. Nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania - tłumaczy Grażyna Hońdo, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9.

Ogrzewanie na sali gimnastycznej praktycznie nie działa. Uczniowie na zajęcia wf-u muszą ubierać sweterki i spodnie dresowe. - Jest nam niewygodnie. Ale nie mamy wyjścia. Czasami jest tutaj tak zimno, że można zamarznąć - mówią dzieciaki. Problem mają też nauczyciele, którzy przebywają w chłodzie po kilka godzin dziennie.

Dyrektor szkoły twierdzi, że teraz i tak nie jest najgorzej. Podczas największych mrozów temperatura na sali spadała nawet do zera stopni! Przyczyną problemów z ogrzewaniem jest przestarzała instalacja. Budynek szkoły oddano do użytku w 1961 roku. Instalacja nie doczekała się remontu aż po dzień dzisiejszy. - Mamy notoryczne kłopoty zarówno z elektryką, jak i z centralnym ogrzewaniem - dodaje Grażyna Hońdo.

Kierowniczka placówki zgłaszała sprawę magistratowi już w listopadzie. Na odzew doczekała się dopiero po naszej interwencji. Władze miasta nie mają sobie nic do zarzucenia. Winą obarczają dyrekcję szkoły.

- To dyrektor zarządza szkołą i doskonale zna procedurę reagowania na wypadek awarii. W pierwszej kolejności powinien ją usunąć - wezwać specjalistyczną firmę, oszacować koszty oraz powiadomić o tym Wydział Realizacji Inwestycji magistratu. Takich działań w listopadzie ubiegłego roku nie powzięto - komentuje Dorota Kunc-Pławecka.

Rzecznik prasowy prezydenta dodaje, że dyrekcja dysponowała wtedy środkami finansowymi (17 tys. zł, jakie nie zostały wydane na inny cel), które w nagłej sytuacji mogła w ten właśnie sposób wykorzystać.
Los sali gimnastycznej rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Wkrótce w szkole powinna pojawić się firma, która oceni czy gruntowny remont jest rzeczywiście potrzebny.

- Najważniejsze jednak jest to jak zaradzić problemowi, czyli zapewnić dzieciom ciągłość prowadzonych zajęć, a na wypadek chwilowo nieczynnej sali gimnastycznej zaproponować zajęcia alternatywne - kończy Dorota Kunc-Pławecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska