Nie pomagają wysokie grzywny, utrata dokumentów, a nawet publikacja zdjęć nietrzeźwych kierowców w mediach. Mieszkańcy regionu wciąż siadają po pijanemu za kierownicę, powodując ogromne zagrożenie. Tylko w lipcu tarnowscy policjanci zatrzymali ponad stu pijanych kierowców - potencjalnych sprawców wypadków.
Od kilku tygodni nie ma dnia, aby w policyjnych raportach nie było informacji na temat pijanych na drodze. Są one coraz bardziej zatrważające. W ostatnim tygodniu w Lubaszowej zatrzymano 36-letniego mieszkańca Jodłówki Tuchowskiej, który kierował autem, mając ponad 2,5 promila alkoholu; tyle samo miał 40-latek z Pilzna, który szalał quadem po Lubczy i wylądował w rowie; niewiele mniej wykazał alkomat u 53-letniego kierowcy, który jak gdyby nigdy nic jechał ul. Westerplatte w Tarnowie, mimo że miał już sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Sądowym orzeczeniem niespecjalnie przejął się także 46-letni mieszkaniec Trzemesnej, którego zatrzymano w Skrzyszowie, gdy kierował... kombajnem.
Do najtragiczniejszego wypadku minionego weekendu doszło w Dębicy, gdzie pijany 24-latek (1,3 promila) wjechał do rowu i uderzył w betonowy mostek. Poważnie ucierpiały podróżujące z nim 14- i 16-latka. Kierowca nie dość, że był zamroczony alkoholem, to na dodatek nie miał prawa jazdy.
- Winne są nie tylko osoby, które po pijanemu siadają za kierownicę, ale również ci, którzy im na to pozwalają. W tym tkwi sedno problemu - mówi Jacek Mnich, naczelnik tarnowskiej drogówki. Dodaje, że proceder pijaństwa na drogach, mimo coraz większych restrykcji, które się z nim wiążą, wciąż jest u nas ogromnym problemem. - Wyłapujemy przecież tylko jakiś odsetek tych osób - zauważa.
Policjanci z wydziałów ruchu drogowego oraz prewencji mają obowiązek poddawać badaniu alkomatem każdego kierowcę zatrzymanego nawet do rutynowej kontroli drogowej.
W sierpniu planowane są kolejne odsłony akcji "Trzeźwość", podczas której funkcjonariusze sprawdzają alkomatem wszystkich kierowców na danym odcinku konkretnej ulicy czy drogi.
W minionych siedmiu miesiącach tego roku zatrzymano na podtarnowskich drogach w sumie ponad pół tysiąca kierowców, u których alkomat wskazał ponad 0, 5 promila alkoholu. A to jest już traktowane jako przestępstwo. Ci, którzy notorycznie łamią sądowe zakazy kierowania pojazdami, mogą liczyć się z tym, że nie tylko zapłacą grzywnę i stracą prawo jazdy, ale też trafią do więzienia. W przypadku kilkunastu osób, ich dane zostały dodatkowo opublikowane w gazetach.
- Sąd ma taką możliwość. To, zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają, dodatkowa, dotkliwa kara dla pijanych za kierownicą - zauważa Zbigniew Zabawa z sądu rejonowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?