Tarnowskie Azoty w dołku po trzech kwartałach

Wyjątkowo zły dla największego pracodawcy w regionie okazał się trzeci kwartał tego roku. Od początku lipca do końca września straty sięgnęły 28 milionów złotych. To wynik znacznie gorszy od tego, jaki Azoty osiągnęły w trzecim kwartale ub. roku - wówczas firma miała prawie 26,5 mln czystego zysku.
Jakie są przyczyny nagłego pogorszenia wyników finansowych? Firma na razie tego nie wyjaśnia. Jerzy Jurczyński, rzecznik prasowy Azotów, zakomunikował nam tylko, że zarząd odmawia jakiegokolwiek komentarza. Władze firmy głos zabrać mają dopiero dziś, podczas spotkania z dziennikarzami w Warszawie.
Od kilku tygodni można się jednak było spodziewać mało optymistycznych wiadomości ze spółki. Zwiastowało je choćby konsekwentne milczenie jej szefów na temat prognoz dotyczących III kwartału.

Przypomnijmy, że Azoty zakończyły ubiegły rok w zdecydowanie lepszej kondycji. Zysk netto przekroczył wówczas 74,5 mln zł. Pierwszych sześć miesięcy tego roku także nie przyniosło alarmujących wieści - zysk netto, choć niższy niż w pierwszym półroczu 2008, osiągnął ponad 21,5 mln zł.
Tymczasem słaby trzeci kwartał odciska piętno na sumarycznych wynikach całego roku. Po trzech kwartałach strata Azotów to blisko 6,5 mln zł, podczas gdy jesienią zeszłego roku Azoty cieszyły się zyskiem 68 mln zł.

Przyczyn słabego wyniku doszukiwać się można w skonsolidowanym sprawozdaniu finansowym. Wymieniono w nim m.in. spadek cen sztandarowych produktów firmy z Mościc oraz problemy na europejskim rynku nawozów.
Kłopoty chemicznego potentata kiepsko rokują nie tylko dla załogi. Jeśli końcówka roku nie wypadnie lepiej, Azoty zmuszone zostaną do przykręcenia kurka z wydatkami promocyjnymi. Dotyczyć to może zarówno wspierania lokalnego sportu (przede wszystkim żużla), jak i największych imprez kulturalnych w mieście.