Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół budowy stacji narciarskiej na Nosalu. Dyrektor TPN opiniował plan budowy wyciągu, którego inwestorem ma być... TPN

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Nosal w Zakopanem. Po raz ostatni zjeżdżali tam narciarze w 2012 roku
Nosal w Zakopanem. Po raz ostatni zjeżdżali tam narciarze w 2012 roku Łukasz Bobek
Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego wydał pozytywną opinię dla budowy wyciągu narciarskiego na Nosalu w Zakopanem. Jest to o tyle dziwne, że to właśnie TPN będzie inwestorem. Zdaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska nie ma w tym nic dziwnego. Według jednak ekologów to kuriozalne. - Bo TPN zamiast chronić przyrodę będzie wycinał las i na dodatek sam sobie wydaje pozytywną opinię w tej sprawie – mówią ekolodzy.

Zakopane. Nowa stacja na Nosalu, większa trasa

Chodzi o plan budowy nowej stacji narciarskiej na Nosalu w Zakopanem. Ma ona powstać w miejscu dawnej trasy i starego wyciągu, a dodatkowo ma zostać rozszerzona o dodatkową, rozgrzewkową trasę w kierunku wschodnim. W ramach inwestycji ma być zbudowany nowy wyciąg narciarski, system sztucznego śnieżenia, oświetlenie. W założeniach ma to być stok szkoleniowy dla polskiej kadry alpejczyków. Jednak dopuszczone będzie także komercyjne wykorzystanie wyciągu i trasy zjazdowej.

Wyciąg krzesełkowy i główna trasa zjazdowa na Nosalu po raz ostatni działała w 2012 roku. Od tamtej pory przez parę lat mówiło się o narciarskiej reaktywacji Nosala. Dotychczas nie udawało się osiągnąć porozumienia. Głównie z uwagi na skomplikowaną sytuację własnościową stoku. Dół trasy, położonej poza granicami TPN, jest własnością prywatną, górna część trasy leży na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Z kolei kolej krzesełkowa wybudowana w latach 60. ubiegłego wieku jest własnością Centralny Ośrodek Sportu.

Z uwagi na fakt, że stok w większości leży w granicach parku, zgodę na budowę nowego wyciągi i wytyczenie trasy musiała wydać rada naukowa TPN. Zgoda jest, jednak z zastrzeżeniem, że TPN ma mieć pełną kontrolę nad budową i eksploatacją kolei, a sama trasa ma służyć w pierwszej kolejności rozwojowi polskiego sportu. W praktyce oznacza to, że TPN został inwestorem tego zadania.

Budowa nowej stacji zakłada wycinkę ok. 1,5 hektara lasu. I już sam ten fakt, że dokonać tego ma sam TPN wzbudził sprzeciw ekologów. Przeciwko działaniom parku wypowiedziała się Pracownia na rzecz Wszystkich Istot - zarzucając Szymonowi Ziobrowskiemu, dyrektorowi parku, że pomylił sobie role. - Powinien chronić przyrodę, a nie zachowywać się jak biznesmen – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni.

Teraz jednak dodatkowo okazuje się, że dyrektor parku stał się sędzią we własnej sprawie…

TPN Sam wydaje opinie dla swoich planów

Obecnie zakopiański urząd miasta przeprowadza analizę raportu oddziaływania na środowisko nowej inwestycji. Raport przygotowała zewnętrzna firma na zlecenie TPN. Gdy raport zostanie pozytywnie zatwierdzony, urzędnicy wydadzą decyzję środowiskową, która otworzy drzwi do starania się o pozwolenie na budowę.

Zakopiański magistra – zgodnie z zapisami prawa – zwrócił się do Sanepidu, Wód Polskich i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o zaopiniowanie raportu oddziaływania na środowisko. Ta ostatnia instytucja z kolei wysłała prośbę o opinię do… dyrektora TPN. Opinia oczywiście była pozytywna.

- Ta opinia to kpina z przejrzystości działania organów publicznych, a przede wszystkim z ochrony przyrody Tatr, która powinna być priorytetem dla dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jeśli celem Dyrekcji TPN było przejęcie kontroli nad inwestycją na Nosalu, by zmniejszyć jej oddziaływania na przyrodę, to już teraz widać, że jest to wykręt lub naiwne myślenie. Na poziomie raportu oceny oddziaływania na środowisko widać bowiem znacząco negatywny wpływ tej inwestycji na przyrodę TPN. I tego wpływu nie wyeliminowano. Działania dyrekcji TPN zamiast chronić Tatry, przykładają się do ich niszczenia – uważa Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Ada Słodkowska Łabuzek, rzecznik prasowa Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, przyznaje, że analiza raportu trwa. Ostatecznego stanowiska RDOŚ jeszcze nie ma. Dodaje, że prośbą o zaopiniowanie planów nowej stacji wysłana do TPN nie jest niczym dziwnym.

- Zdajemy sobie sprawę, że TPN w tym przypadku jest inwestorem stacji narciarskiej. Jednak instytucja ta zna doskonale Tatry, jest odpowiedzialna za obszar Natury 2000. Mamy po prostu taka praktykę, że występujemy do nich o opinie w sprawie inwestycji na terenie parku – wyjaśnia urzędniczka.

Na pytanie, czy nie można było tej opinii zlecić innemu specjaliście z zakresu ochrony przyrody, np. z innego parku narodowego, by nie zachodził konflikt interesów, Ada Słodkowska Łabuzek odpowiada, że to TPN najlepiej zna się na swoim terenie.

- Nie pytamy o opinię innego parku, bo trudno oczekiwać, że inny park będzie chciał się wypowiedzieć na temat parku, którego specyfiki nie zna, nie bada – odpowiada urzędniczka. I dodaje, że prośba o opinię była poza procedurą. Nie wymagały tego żadne zapisy prawa. Czyli RDOŚ mógł, ale nie musiał zasięgać opinii parku.

- Gdyby to wynikało z procedury, to prawdopodobnie zostałoby to rozwiązane w ten sposób, że inny dyrektor parku lub nawet minister środowiska zająłby się tym – mówi urzędniczka.

Potwierdza ona także, że w plan faktycznie zakłada częściowe wylesienie zboczy Nosala.

Kontrowersje wokół budowy stacji narciarskiej na Nosalu. Co na to TPN?

- W piśmie do RDOŚ dyrektor TPN informuje, że ocena przedstawiona w raporcie (z której wynika brak znaczącego negatywnego oddziaływania na cele ochrony obszaru Natura 200 Tatry PLC12001) jest równocześnie stanowiskiem Dyrektora TPN  zakresie odziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Zarówno raport, jak i aneks zostały przygotowane na podstawie wnikliwych analiz i są dokumentami dostępnymi publicznie – informuje z kolei Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Dodaje ona, że skierowanie do TPN pisma o zaopiniowanie inwestycji, której TPN ma być inwestorem, było inicjatywą RDOŚ. - Trudno się spodziewać, że TPN wyrazi stanowisko sprzeczne z raportem – dodaje.

- Celem decyzji środowiskowej jest określenie uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia. Trzeba jednak pamiętać, że zgoda na to przedsięwzięcie została już wyrażona w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego oraz Planie Ochrony TPN, a oba te dokumenty były wyłożone do publicznych konsultacji. Została przeprowadzona strategiczna ocena oddziaływania na środowisko wyznaczająca ramy dla planowanego przedsięwzięcia. Na żadnym etapie tego procesu nikt nie kontestował sprawy rewitalizacji trasy narciarskiej, a wykonane analizy potwierdziły brak istotnego negatywnego oddziaływania na przyrodę TPN. W postępowaniu wiele uwagi zostało poświęcone temu, jak przeprowadzić ten proces z jak najmniejszą ingerencją w przyrodę, a w decyzji znajdą się warunki zapewniające realizację i eksploatację tras i wyciągu z poszanowaniem przyrody, ale największym gwarantem będzie realizacja tego zadania przez TPN – dodaje na koniec Paulina Kołodziejska.

Zaznacza ona także, że góra ta ma służyć nie rekreacji, ale rozwojowi polskiego sportu, podobnie jak położone nieopodal skocznie narciarskie, wybudowane niedawno trasy biegowe czy nowo powstający tor lodowy. - Wszystkie te przedsięwzięcia były prowadzone na terenie Parku. To, co je łączy, to lokalizacja na obrzeżach miasta. Wszystkie te miejsca (w tym Nosal) były już od wielu lat zagospodarowane, a same inwestycje polegały na dostosowaniu obiektów do współczesnych standardów - kwituje Paulina Kołodziejska.

Nosal. Ekolodzy zapowiadają walkę

Jednak zdaniem ekologów Tatrzański Park Narodowy w ten sposób przyczyni się do zniszczenia unikatowej przyrody Tatr.

- Wycięte ma zostać 1,5 ha dobrze zachowanego, górnoreglowego lasu, miejscami starodrzewu – cennego i rzadkiego ekosystemu. W wyniku tej decyzji zniszczone zostanie miejsce gniazdowania pary sokołów wędrownych na Nosalu. Tymczasem w samym parku odnotowuje się jedynie od 5 do 7 gniazd tego zagrożonego gatunku. Świadczy to o znaczącym negatywnym oddziaływaniu tego przedsięwzięcia na obszar Natura 2000 Tatry oraz na Tatrzański Park Narodowy. Co ciekawe w aneksie do raportu środowiskowego inwestycji uznaje się gniazdowanie sokoła wędrownego na Nosalu za unikatowe w skali kraju – dziwi się Radosław Ślusarczyk.

Dodaje on, że inwestycja w większości czasu będzie nie dla polskiej kadry alpejczyków, ale dla komercyjnego wykorzystania.

- Ośrodek ten przez większość dnia, codziennie od 12 do 19, będzie mógł być wykorzystywany komercyjnie. Mało tego, TPN zakłada organizowanie w tym miejscu imprez masowych takich jak Puchar Świata. Zgodnie z aneksem do raportu środowiskowego stacja na Nosalu ma działać od 10 listopada do 30 marca. W tym okresie przewiduje się organizację dwudziestu imprez. Przypomnijmy, że ten właśnie czas w roku jest szczególnie istotny dla niedźwiedzi, które potrzebują wówczas bezwzględnego spokoju, a Tatry są dla nich jedną z najważniejszych ostoi – dziwi się Radosław Ślusarczyk. - Zniszczone Tatry to jak zburzony Wawel. Nie możemy do tego dopuścić – podsumowuje ekolog.

Pracownia na rzecz Wszystkich Istot zapowiada, że będzie wnosiła uwagi do urzędu miasta w sprawie przedstawione raportu oddziaływania na środowisko i poprawek do tego dokumentu. Jeśli zaś urząd miasta mimo to wyda decyzję środowiskową, zamierza ją zaskarżyć do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Tak dawniej spędzano ferie w Zakopanem. Ale wtedy były zimy!...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska