Na ile, po ponadmiesięcznej pracy, poznał Pan już krakowską drużynę?__
Po takim czasie oczywiście mam już określone spostrzeżenia i przemyślenia. W sumie jednak my ciągle się poznajemy. Na pewno wspólnie wykonaliśmy dużo dobrej roboty. Dynamicznej w każdym jej aspekcie. To nie tyle powinno, ile musi nam pomóc w realizacji zadań. Które dla takiego klubu jak Wisła są oczywistością i koniecznością.
Jakimi zawodniczkami są koszykarki Wisły i jednocześnie jakimi kobietami? W tym drugim przypadku chodzi mi naturalnie o kwestie charakterologiczne. Po prostu, w ujęciu dwutorowym, jak Pan je postrzega?__
Nie mogę ich traktować inaczej, jak tylko jako profesjonalne koszykarki. Świadome tego, po co podpisano z nimi kontrakty i jakiego klubu bronią barw. Zdające sobie sprawę, że obok praw mają też obowiązki, czyli przede wszystkim muszą ciężko, uczciwie pracować. I jak na razie nie mam żadnych uwag do traktowania przez nich swoich powinności.
Natomiast jeśli chodzi o ich wnętrze, taki portret psychologiczny, to zauważam jeszcze sporo rezerw. Przede wszystkim zawodniczki muszą być jeszcze bardziej zaangażowane w to, co robią. Mogą być zaskoczone takim stwierdzeniem, ale ja podopiecznym zawsze zawieszam poprzeczkę bardzo wysoko. Ponadto muszę im pomóc, żeby zaczęły jeszcze bardziej wierzyć w siebie. Być może ma to podłoże m.in. mentalne, ale generalnie polscy sportowcy mają problemy z wiarą we własne siły, umiejętności i możliwości ich "sprzedania".
Na hiszpańskim przykładzie mogę zaświadczyć, że nasi sportowcy są zdecydowanie bardziej pewni siebie, co nie musi mieć nic wspólnego z zadufaniem.
W jaki sposób zamierza Pan pomóc wiślaczkom?__
Są różne metody, stąd trenerzy mają w tym "segmencie" duże pole do popisu. Ja największe rezerwy widzę w sferze psychiki, stąd zastosuję na pewno nie jeden, ale kilka metod. Na pewno jedną z nich będą częste rozmowy z koszykarkami. Słowami można przecież zyskać bardzo dużo. Po prostu chciałbym, żeby wiślaczki miały mentalność tych, którzy wierzą w zwycięstwo i zwyciężają!
Czy można już poczynić porównania zespołu Salamanki z minionego sezonu z obecną Wisłą? Czy teraz w Krakowie pracuje Pan podobnie, jak ostatnio w Hiszpanii, czy jednak zostal zmuszony do zmiany formuły treningowej? __
Plan pracy musi uwzględniać poziom zawodniczek, jakie dany klub posiada. Wpływ mają też inne aspekty. Przykładowo koszykarki Salamanki były bardziej agresywne na parkiecie. Z kolei tu w Krakowie lepiej jest z fizycznością zawodniczek. Mając w tym momencie na uwadze aspekty wytrzymałościowy, siłowy i szybkościowy.
I choćby tylko z tych względów muszą być różnice w codziennej pracy treningowej. Na początku jednak musiałem poznać swoje nowe koszykarki. Do tego typu wiedzy przywiązuję olbrzymią wagę. Gdyż bez niej trudno myśleć o realizacji własnej wizji danej drużyny. Gdzie trzeba uwypuklać zalety, a przemyślanie ukrywać wady.
Nie ma przecież zespołu tylko doskonałego. Dlatego poznawanie cech poszczególnych zawodniczek jest czymś naturalnym i zarazem oczywistym. Owszem, jak już wspomniałem, my cały czas się poznajemy, ale każdego dnia moja wiedza jest szersza. Koszykarek o mnie również.
Towarzyskim meczem ze słowackim Rużomberokiem zakończyliście okres przygotowań do sezonu. Czy udało się zrealizować wszystko to, co zostało zaplanowane?__
Jestem zadowolony z tego, co zrobiliśmy, bo pracy było naprawdę bardzo dużo. Tylko że ona nigdy się nie skończy, choć w trakcie sezonu będzie wyglądała inaczej, niż w czasie przed rozgrywkami. Na początku była oczywiście praca nad siłą, kondycją, wytrzymałością.
Potem, systematycznie jak dojeżdżały kolejne zawodniczki, weszliśmy w sferę taktyczno-techniczną naszej roboty. I teraz będziemy to szlifować. Tym bardziej że dojadą jeszcze dwie koszykarki zagraniczne. Wszyscy jesteśmy pełni wiary, że zaprocentuje to naszą dobrą grą i w konsekwencji przełoży się na wyczekiwane sukcesy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?