Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener wysłał dramatyczny apel o uwolnienie z arabskiego więzienia

Paweł Chwał
Paweł Chwał
archiwum Polska Press
O dramatycznym apelu pochodzącego z Dębicy Artura Ligęski usłyszała cała Polska. Znany przedsiębiorca i trener fitness przebywa w więzieniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Od kwietnia czeka na proces w nieludzkich - jak twierdzi - warunkach: w odizolowanej celi, bez choćby namiastki łóżka czy materaca oraz dostępu do niezbędnych dla jego zdrowia leków.

Polak został aresztowany pod zarzutem „związku z narkotykami”, co w ZEA jest bezwzględnie ścigane i surowo karane. Mężczyzna przekonuje, że jest więziony bezpodstawnie, o czym świadczyć ma to, że dobrowolnie poddał się testom na obecność narkotyków, ale te nic nie wykazały.

- Pod groźbą dwóch lat pozbawienia wolności podpisywałem trzykrotnie pisma w języku arabskim, którego nie znam. Pomimo to, jestem od siedmiu miesięcy w więzieniu, a od dwóch miesięcy trzymają mnie w izolatce w więzieniu w Al-Sadr, na pustyni w Abu Zabi - mówi Ligęska w niedługim, niespełna dwuminutowym rozpaczliwym apelu, który opublikowany został przez jego znajomych w internecie. Nagranie - jak twierdzą osoby, które je upubliczniły - stanowi zapis rozmowy telefonicznej przeprowadzonej w listopadzie z przetrzymywanym w Emiratach Ligęską. Ten miał wręcz wybłagać strażników o telefon, a jego przyjaciele zarejestrowali konwersację. Zdaniem dębiczanina za jego aresztowaniem stoi ważna osoba trzecia, której zależy na tym, aby nie wyjechał z Emiratów.

- Dwukrotnie próbowano skonwertować mnie na islam oferując pomoc przy wyjściu z więzienia. Nigdy nie wyrzeknę się jednak Jezusa - kończy.

Nie mniej dramatyczny jest opis, który umieścili pod filmem przyjaciele Ligęski. Piszą, że mężczyzna jest w stanie krytycznym. - „Nie wiadomo, ile jeszcze wytrzyma. Potrzebujemy Waszej pomocy!!! Prosimy udostępniajcie apel gdzie tylko się da, tak żeby dotarł do jak największej ilości mediów, organizacji praw człowieka, władz państwowych. Ceną jest zdrowie i życie naszego przyjaciela...” - czytamy.

Artur Ligęska wyjechał do Dubaju w październiku 2017 roku. Po tym jak w Polsce wpadł w problemy finansowe i osobiste, w Emiratach chciał zbudować swoje życie od nowa. - Końcem kwietnia, chcąc wylecieć do Europy nie wypuszczono mnie z Emiratów, mówiąc na lotnisku w Dubaju: „Wróć do domu i zastanów się” - wyjaśnia Ligęska. Jeszcze tego samego dnia miał zostać aresztowany i umieszczony w więzieniu, a wyznaczane w jego sprawie kolejne rozprawy w ogóle się nie odbywają.

Próbowaliśmy skontaktować się z Ambasadą Polską w Abu Zabi, aby dowiedzieć się m.in. o to, jakie podjęte zostały przez nią działania w sprawie Artura Ligęski, ale na wysłane mejlowo pytania nie dostaliśmy odpowiedzi. Odesłano nas do rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych. To udało się redakcji Wirtualnej Polski, którą kilka tygodni temu zapewniono, że zarówno ambasada, jak i MSZ znają temat.

„Od momentu otrzymania informacji o zatrzymaniu, konsul podejmuje na rzecz zatrzymanego obywatela polskiego działania przewidziane przepisami polskimi i emirackimi oraz pozostaje z nim w stałym kontakcie. Konsul RP w Abu Zabi monitoruje postępowanie prowadzone przez emiracki wymiar sprawiedliwości pod kątem dopełnienia określonych prawem procedur” - brzmi odpowiedź z ambasady.

Własne działania podjął również Rzecznik Praw Obywatelskich, kierując pismo w sprawie Ligęski do ministra sprawiedliwości ZEA. - W trosce o zabezpieczenie praw i ochronę przed niehumanitarnym traktowaniem, zwracam się do Waszej Ekscelencji z uprzejmą prośbą o podjęcie działań w celu zweryfikowania, czy prawa obywatela są respektowane i poinformowanie mnie o dokonanych ustaleniach - napisał Adam Bodnar.

Trener personalny i menedżer

Artur Ligęska to znany w Polsce, pochodzący z Dębicy, trener personalny i instruktor. Twórca własnej sieci klubów fitness w całej Polsce pod marką SOHO Body Spirit. Według magazynu „Home&Market” był jednym z najlepszych menedżerów branży fitness w Polsce. Występował m.in. w programach telewizyjnych.

Prokuratura tropi przestępstwo

Jeden z klubów sieci SOHO Body Spirit Artur Ligęska otworzył w 2014 roku w Dębicy. Klub splajtował jednak po kilku latach, a wobec przedsiębiorcy wszczęte zostało postępowanie przez miejscową prokuraturę rejonową. - Prowadzone jest ono w związku z podejrzeniem przywłaszczenia majątku o wartości kilkuset tysięcy złotych - wyjaśnia Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy. Chodzi o różnego rodzaju urządzenia do ćwiczeń oraz o meble o wartości blisko 100 tysięcy złotych, które były na wyposażeniu siłowni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Trener wysłał dramatyczny apel o uwolnienie z arabskiego więzienia - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska