Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turyści się zgubili, gdy wracali z Morskiego Oka [WIDEO]

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Droga do Morskiego Oka to najłatwiejszy szlak w Tatrach. Jednak jak widać, nie dla wszystkich
Droga do Morskiego Oka to najłatwiejszy szlak w Tatrach. Jednak jak widać, nie dla wszystkich Wojciech Matusik / Polskapresse Gazeta Krakowska
Para spacerowała jedyną asfaltową drogą w Tatrach, mimo to wezwała na pomoc ratowników, bo straciła orientację w terenie

Autor: Łukasz Bobek

Byli turyści, którzy wzywali śmigłowiec, bo im się nie chciało schodzić ze szczytów. Byli i tacy, którzy zrobili aferę, bo nie czekał na nich fasiąg na Włosienicy. Teraz dwoje ludzi zawiadomiło TOPR, że zgubili się na asfaltowej drodze z Morskiego Oka.

Wezwali pomoc

- Takie zgłoszenie nasza centrala odebrała w ostatnią sobotę o godz. 20.50 - mówi Adam Marasek, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dwoje turystów twierdziło, że zgubiło się, idąc z Morskiego Oka. To asfaltowa, 9-kilometrowa droga o szerokości około 5 metrów, jedyna taka w Tatrach. Nie ma tam żadnych skrzyżowań, bocznych dróg, naturalnych przeszkód. Wydaje się, że nie da się tam zgubić szlaku. A jednak...

Okazuje się, że orientację w terenie straciła 60-letnia kobieta ze swoim synem.

- Oboje zgodnie twierdzili, że nie wiedzą, w którym kierunku mają wędrować. Prosili o interwencję. Naszą rolą nie jest ocenianie turystów, ale im pomaganie, więc przystąpiliśmy do działania - mówi Marasek.

Pogotowie tatrzańskie wysłało dwóch ratowników i auto. Dwoje turystów czekało na nich w rejonie Wodogrzmotów Mickiewicza. Nic im nie dolegało, więc zostali zawiezieni na parking w Palenicy Białczańskiej, na sam początek szlaku turystycznego.

Październikowa zima w Tatrach [ZDJĘCIA, WIDEO]

Wezwali „taksówkę”?

Andrzej Sternak, kierowca busa z Zakopanego, śmieje się, że jego zdaniem ci ludzie źle zaplanowali sobie wycieczkę.

- Gdy okazało się, że zbyt późno ruszyli w drogę powrotną i zrobiło się ciemno, wezwali sobie taksówkę - dodaje.

Adam Marasek też podejrzewa, że przyczyną wezwania pomocy mógł być fakt, że było już późno. Zauważa, że było jeszcze daleko do parkingu, być może pani już opadła z sił.

- Ale nawet po ciemku nie da się zgubić asfaltowej drogi - mówi z uśmiechem ratownik.

Przypomina sobie, że na tej samej drodze, choć to najłatwiejszy szlak w Tatrach, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia 2015 r. „utknęło” ponad 100 osób. Wędrowców zastał zmrok, nie było już żadnego fasiągu, więc zaczęli dzwonić, by ktoś po nich przyjechał. Ratownicy TOPR zabrali tylko osoby z małymi dziećmi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Turyści się zgubili, gdy wracali z Morskiego Oka [WIDEO] - Gazeta Krakowska

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska