Gwałtowna ulewa zamieniła rynek Nowego Sącza w wielkie jezioro, a auta poruszały się niczym amfibie. Tak było kilkadziesiąt lat temu. W niektórych wozach woda zalewała instalacje elektryczne lub wloty powietrza do silników i samochody grzęzły w wodnej topieli. Podobne wodne pułapki na auta pojawiały się w Nowym Sączu na ul. Królowej Jadwigi obok osiedla Milenium, a także pod wiaduktami kolejowymi na ulicach Węgierskiej i Nawojowskiej. dla wielu kierowców niezbędna była pomoc straży pożarnej.