MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ustka opędza się od dzików. Zwierzęta ruszyły na miasto

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Dziki na ulicach Ustki
Dziki na ulicach Ustki Internauci Monika, Mariusz, Marcin
Ustka postanowiła walczyć z dzikami zawczasu. Zwierzęta nie wprowadziły się jeszcze do kurortu na dobre, ale w ostatnim czasie pojawia się ich coraz więcej na ulicach zachodniej części miasta. Nadleśnictwo twierdzi, że te wizyty nie mają nic wspólnego z wycinką drzew w pobliskim lesie.

Mieszkanka zachodniej części Ustki szła na działkę w kierunku Wodnicy. Na widok lochy z młodymi od razu zawróciła. Jej córka też miała bliskie spotkanie z dzikiem. Stanęła w bezruchu, gdy w biały dzień, kilka metrów od niej, wielkie zwierzę obwąchiwało trawniki między blokami na ulicy Przylesie.

- W poniedziałek widziałem, jak dzik kręcił się koło śmietnika na Przylesiu. Moja mama już w niedzielę dzwoniła do straży miejskiej. Nikt nie odbierał telefonu. Policja mówiła, aby zadzwonić na straż miejską w poniedziałek – opowiada pan Marcin. - Na Przylesiu koło sklepu trzy panie mi mówiły, że dzwoniły na straż miejską, straż odsyłała na policję, a policja na straż.

O sprawie dzikich leśnych zwierząt odwiedzających Ustką informowaliśmy zaledwie kilka dni temu. Jednak od tego czasu przybyły kolejne informacje o pojawieniu się dzików w zachodniej części miasta.
- Wilcza, Przylesie, Kościelniaka, Polna, Krokusowa, Darłowska, Wiejska, Koszarowa – wymieniają nazwy ulic mieszkańcy, którzy widzieli dzika. To okolice lasu, ale dziki zapuszczają się coraz głębiej w cywilizowane strefy – na parkingi, do śmietników, na osiedlowe trawniki, przewracają kosze na śmieci w parkach. Nigdy dotąd tych leśnych zwierząt tu nie było.

- Jak tylko pojawiły się informacje o odwiedzających nasze rejony dzikach, wydrukowałem i rozwiesiłem ostrzeżenia Straży Miejskiej na drzwiach do klatek schodowych, żeby nie dokarmiać tych zwierząt, zabezpieczyć pojemniki na odpady, a koty dokarmiać w miejscach niedostępnych dla dzików. Ludzie zaczęli dzwonić, że dziki chodzą między blokami, w osiedlowym śmietniku, na ulicach Wilczej i Przylesiu – mówi Andrzej Kuczun, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Stoczniowiec w Ustce. - Byłem w tej sprawie w ratuszu. Miasto już się nią zajęło.

- W związku z licznymi zgłoszeniami mieszkańców dotyczącymi pojawienia się na terenie Ustki dzików, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami, burmistrz Ustki wystąpił do starosty słupskiego z wnioskiem o wydanie zgody na odłów, odłów wraz z uśmierceniem lub odstrzał redukcyjny zwierzyny – informuje Eliza Mordal, rzeczniczka usteckiego ratusza. - Po uzyskaniu decyzji podjęte będą dalsze działania, mające na celu usunięcie dzików z terenu miasta. Planujemy także działania informacyjne dotyczące zachowania mieszkańców odnośnie dokarmiania zwierząt, właściwego gromadzenia odpadów oraz bezpiecznego postępowania w przypadku spotkania dzikiego zwierzęcia.

Pojawiły się też opinie, że dziki przeniosły się do miasta w związku z wycinką drzew w lesie między Ustką a koszarami, ponieważ nie mają już tam schronienia i boją się odgłosów pracujących maszyn. Nadleśnictwo Ustka temu zaprzecza.

- Przyczyną pojawienia się dzików w terenie zabudowanym z pewnością nie są tymczasowe prace gospodarcze prowadzone na niedużym fragmencie lasu, skoro hałas miejski i obecność ludzi nie przeszkadzają im w terenie zabudowanym czy mieście – zapewnia Kamila Gosztyła, rzeczniczka Nadleśnictwa Ustka. - Dzikie zwierzęta z natury boją się ludzi i z tego względu udają się raczej w bardziej dzikie i odległe ostępy leśne, a nie do głośnych miast. Ich zachowanie jednak się zmienia, gdy zostaną czymś zachęcone. Tereny miejskie dają możliwość bardzo łatwego zdobycia pokarmu. Wyrzucane resztki, łatwo dostępne śmieci oraz zakrzewienia i zadrzewienia między zabudowaniami stanowią atrakcyjne miejsce tymczasowego pobytu. Dodatkowo brak obecności drapieżników sprawia, że miejsce to, staje się tym bardziej atrakcyjne. W wielu miastach w Polsce pojawia się problem dzików przebywających w terenie zabudowanym i absolutnie nie jest to związane z pracami gospodarczymi w lesie.

Na stronie internetowej miasta pojawiły się instrukcje, jak się zachować "oko w oko" z dzikiem. Trzeba pamiętać, że do dzika nie wolno podchodzić, straszyć go, dokarmiać. Nie panikować na jego widok, najlepiej powoli i po cichu się oddalić. Szczególną ostrożność należy zachować w przypadku spotkania lochy z młodymi. Zachowania dzika nie można przewidzieć. Zwierzęta te z natury nie są agresywne, ale atakują, gdy czują się zagrożone.

W przypadku zauważenia dzików na terenie miasta należy ten fakt zgłosić Straży Miejskiej w Ustce - 59 815 43 80; 697 696 498; 986.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza