Marznący deszcz, który zaczął padać między godz. 6 a 7 rano sprawił, że większość dróg w regionie pokryła cienka warstwa lodu i zrobiło się bardzo ślisko.
- Zaraz po godzinie 7 rozdzwoniły się telefony w naszej komendzie. Zgłoszenia napływały praktycznie z całego regionu i dotyczyły zdarzeń, do których doszło na drogach wojewódzkich, powiatowych i gminnych - wyjaśnia Rafał Wróbel, dyżurny operacyjny powiatu w tarnowskiej PSP.
Do pierwszego wypadku doszło o godzinie 7.34 w Łukowej, gdzie ford focus wypadł z drogi i wylądował w rowie. Pomocy medycznej wymagała kierująca pojazdem oraz towarzyszący jej syn.
W Ryglicach zderzyły się ford mondeo oraz volkswagen golf, którymi podróżowało sześć osób, w tym dwójka dzieci.
- Na pomoc poszkodowanym pojechał zastęp z posterunku w Siedliskach, ale w pewnym momencie, między Tuchowem a Ryglicami, samochód strażacki musiał zatrzymać się na poboczu i czekać na przejazd piaskarki, bo dalsza podróż okazała się niemożliwa - dodaje Rafał Wróbel.
Na ul. Niedomickiej w Tarnowie z drogi wypadł renault twingo i rozbił się na drzewie. Kilkadziesiąt metrów dalej strażacy usuwali z kolei skutki zderzenia dwóch innych pojazdów.
Do kolizji doszło również w Charzewicach na drodze wojewódzkiej oraz na ul. 11 listopada w Tarnowie.