W czerwcu 1989 roku byli na pierwszej linii walki o wolność. Jak się potoczyły ich losy?
To był spontaniczny zryw. Spontaniczny i jednocześnie chaotyczny. Nie wszyscy byli przekonani, że uda się odnieść sukces. Tarnowscy bohaterowie wydarzeń z 1989 roku w większości nie zrobili wielkich politycznych karier. Niektórych nie ma już wśród nas, inni wiodą żywot emeryta. Ale swojego udziału w wydarzeniach sprzed trzech dekad nie żałują.
Część twórców Komitetów Obywatelskich już nie żyje. Mowa tu przede wszystkim o Antonim Bahrze, który był niekwestionowanym liderem KO w naszym regionie. Zmarł w 2010 roku.
- Odeszli też senatorowie Andrzej Fenrych z Tarnowa czy Stanisław Chrobak z Paleśnicy. W 1990 roku w podziemiach katedry pochowaliśmy abp Jerzego Ablewicza, który bardzo wspierał działalność ruchów wolnościowych. W 2012 roku żegnaliśmy kapelana „Solidarności” i opozycji antykomunistycznej, ks. Edwarda Łomnickiego - wylicza Andrzej Trybulski, plastyk, który przez jedną kadencję był członkiem zarządu miasta Tarnowa.
Zaistnieli w parlamencie
W dużej polityce najdłużej zabawił Władysław Żabiński, który do sejmu kontraktowego wszedł w 1989 r., ale z list Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Jednak - jako działacz „Solidarności” Rolników Indywidualnych - cieszył się poparciem tak opozycji antykomunistycznej, jak również Kościoła. Mógł zajść wysoko, bo był nawet bardzo poważnym kandydatem na marszałka sejmu w 1989 roku.
Czytaj dalej o tym jak to się stało, że Władysław Żabiński ostatecznie nie został marszałkiem Sejmu, o losach Jerzego Orła i "złotym dziecku" tarnowskiego Komitetu Obywatelskiego - Mieczysławie Bieniu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień