Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gminie Łukowica mają zgodę na rozbiórkę bobrowych tam, ale nie na ich wysiedlenie. Ich działanie zniszczyło drogę gminną i powiatową

Joanna Mrozek
Joanna Mrozek
Bobry budują tamy i niszczą drogi, RDOŚ wydał pozwolenie na rozbiórkę tam na potoku w gminie Łukowica. Na zdjęciu bóbr uchwycony na starosądeckim bobrowisku
Bobry budują tamy i niszczą drogi, RDOŚ wydał pozwolenie na rozbiórkę tam na potoku w gminie Łukowica. Na zdjęciu bóbr uchwycony na starosądeckim bobrowisku fot. starosądeckie.info/Dawid Oruba
W gminie Łukowica(powiat limanowski) trwa rozbiórka kilku tam zbudowanych przez bobry na rzece Słomka. Działalność zwierząt przyczyniła się do zniszczenia fragmentów drogi gminnej i powiatowej. RDOŚ wydał na to zgodę, ale nie pozwolił na przesiedlenie zwierząt. Urzędników oraz osoby odpowiedzialne za rozbiórkę czeka syzyfowa praca, bo bobry szybko odbudowują swoje tamy i żeremia.

Zlikwidują tamy na rzece Świdnik

Bobry to zwierzęta bardzo trudne do schwytania, objęty jest ochroną częściową i zgodnie z prawem zakazane jest niszczenie lub uszkadzanie żeremi i tam. Dlatego na ich rozbiórkę wymagane jest zezwolenie regionalnej dyrekcji ochrony środowiska, ta coraz częściej zezwala na rozbiórki tam czy płoszenie zwierząt. Szkodni w ciągu ostatnich lat stały się bardzo uciążliwym sąsiadem dla człowieka. Wycina drzewa, buduje tamy, przez co niszczą drogi i działki prywatne.

Gmina Łukowica otrzymała pozytywną decyzję RDOŚ na wniosek o rozbiórkę "tam bobrowych". Prace w Świdniku, Górnej Łukowicy i Berdychowie już się rozpoczęły.

- Na tym odcinku znajduje się kilka tam bobrów. Ich działanie przyczyniło się do wylewania wód na drogi powiatowe i gminne oraz niszczenia tych dróg. Niestety to trochę syzyfowa praca, bo mamy zgodę na rozebranie tam, ale nie na przesiedlenie zwierząt, a jak wiadomo bobry, które tam pozostaną będą je odbudowywać - mówi "Gazecie Krakowskiej" Lucyna Opoka- Krok inspektor ds. ochrony środowiska w urzędzie gminy Łukowica.

Miliony na odszkodowania

Bóbr jest gatunkiem, który jeszcze w latach 70. był zagrożony wyginięciem. Od tamtej pory rozpoczęły się działania służące ich ochronie, ale reintrodukcji, czyli przemieszczania osobników na tereny, w których one historycznie występowały. Bobrów zaczęło przybywać, w efekcie obecnie populacja jest bardzo liczna, szacuje się, że w całej Polsce jest ich ok. 300 tysięcy.

- Powstał problem, bo bóbr jest gatunkiem chronionym, ale też uciążliwym, który powoduje duże szkody. W tej chwili z gatunków chronionych bobry są na zdecydowanej pozycji, czyli są liderem jeżeli chodzi o kwoty wypłacane z odszkodowań, bo sięgają już one dziesiątków milionów złotych - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Stanisław Michalik, nadleśniczy z Piwnicznej.

Jak przyznaje nadleśniczy coraz częściej RDOŚ podejmuje próby ograniczenia liczebności bobrów, których działalność przynosi zniszczenia.

- Są sytuacje, kiedy wyraża się zgodę na rozbieranie ich tam czy nor, które tworzą w wałach. Zakłada się pułapki żywołowne, a potem się je przemieszcza w tereny, gdzie nie będą tworzyły zagrożenia, w skrajanych przypadkach RDOŚ może wydać zgody na odstrzał redukcyjny - dodaje.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska