Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tym roku taniej w Gorcach niż w Turcji

Jerzy Wideł
Małgorzata i Janusz Łukasikowie gościli mieszkańców Trójmiasta w swoim agrogospodarstwie
Małgorzata i Janusz Łukasikowie gościli mieszkańców Trójmiasta w swoim agrogospodarstwie Jerzy Wideł
Zrezygnowaliśmy nawet z plaż tureckich czy egipskich, wybierając lasy i łąki w Beskidzie Sądeckim, bo taniej...

Maria Kuśmierz prowadzi swoje gospodarstwo agroturystyczne w Tyliczu od 15 lat. Pomaga jej mąż Krzysztof, odkąd przeszedł na emeryturę. Małgorzata i Janusz Łukasikowie z Męciny zaczęli zajmować się poważnie agroturystyką dopiero przed trzema laty.

Daniela i Julian Kocębowie w Nowym Rupniowie przez cały rok mają otwarty swój hotelik, a w sezonie letnim dodatkowo kemping. Podobnie jak ponad 230 innych właścicieli gospodarstw agroturystycznych w powiatach limanowskim i nowosądeckim, kiedy podsumowują zmierzający do końca sezon turystyczno-wczasowy, mówią zgodnie - to był dobry sezon!

Wczasowiczów było więcej. Przybyli nowi goście z kraju i z zagranicy. Tym samym zarobki są o wiele lepsze niż w poprzednich latach. Wpływ na taki stan rzeczy - zdaniem naszych rozmówców - miał przede wszystkim niski kurs złotego do euro. Zdaniem Jacentego Musiała, przewodniczącego zarządu

Stowarzyszenia Agro-Turystycznego Powiatu Limanowskiego, nasi rodacy coraz bardziej doceniają urodę swojego kraju, możność poznawania różnych regionów. - Takim ciekawym regionem jest wasz powiat - mówi. Pani Stefania, lekarka z Gdańska, wraz z córką i wnukami wybrała się w tym roku do gospodarstwa Pod Sośliną w Męcinie. Prowadzący je państwo Łukasikowie oferują wypoczynek przez cały rok.

- 25 złotych za wygodne łóżko z sanitariatem to naprawdę niewiele w porównaniu z cenami na Wybrzeżu - mówi pani doktor. - Szkoda tylko, że wnukowie nie mogą sobie popływać, ale za to mają jazdę konną. Danuta Stawiska wraz z mężem Jackiem oferują od 10 lat usługi agroturystyczne w Tyliczu. U nich doba za jedno łóżko kosztuje 25 złotych, a wraz z wyżywieniem nie więcej niż 50 złotych. Pan Jacek dodaje, że ceny w lecie są niższe niż w zimie. Wiadomo opał kosztuje.

- W te wakacje gościliśmy u siebie rodziny ze Śląska, Lublina, Warszawy - mówi Jacek Stawiski. - To są nasi stali bywalcy. Do Marii Kuśmierz przyjechali także stali goście z Warszawy, ale pojawili się też nowi z Bydgoszczy. - Najczęściej jest tak, że ci którzy już byli, polecają nas innym - mówi pani Maria. - W te wakacje słyszałam od naszych gości, że zrezygnowali z plaż tureckich i egipskich, wybierając lasy i łąki w Beskidzie Sądeckim. To cieszy!

U państwa Kocębów w Nowym Rybiu, na tej samej zasadzie, czyli takiej, że ludzie ludziom przekazują informację, bywają goście z Europy Zachodniej. W miejscowościach takich jak Tylicz, Szczawnik, Wierchomla, Żegiestów, gdzie dobrze są rozwinięte stacje narciarskie - nowe gospodarstwa turystyczne, hotele i pensjonaty powstają jak grzyby po deszczu. Podobnie jest w gminach Niedźwiedź i Mszana Dolna w powiecie limanowskim. Inne, takie jak choćby gmina Limanowa, kuszą wysokim poziomem obsługi, możliwością spędzenia wczasów w ciszy i spokoju.

- O rozwoju agroturystyki możemy mówić w przypadku Kasiny Wielkiej, Lubomierza, gdzie są wyciągi narciarskie - mówi wójt Mszany Dolnej Tadeusz Patalita. - Nasza gmina jest wybitnie letniskowa, a ze względu na bliskość Krakowa jest od lat atrakcyjnym miejscem na osiedlanie się luminarzy polskiej kultury, sztuki, nauki, że wymienię tylko Wisławę Szymborską. Stąd mniejsze zainteresowanie samych mieszkańców agroturystyką. Wolą budować całoroczne pensjonaty pod wynajem czy na sprzedaż.

W stowarzyszeniu kierowanym przez Musiała zrzeszonych jest 45 właścicieli gospodarstw. Przynależność daje im darmowy dostęp do informacji i zapewnienie udziału w targach turystycznych. Ale w tych obu powiatach większość stanowią gospodarstwa niezrzeszone. Czy agroturystyka to już gałąź gospodarki, czy dochodowe hobby?

- Moda na gospodarstwa przyszła do nas z Europy Zachodniej, gdzie w wyniku nadprodukcji upadały gospodarstwa wiejskie.
Na takiej samej zasadzie przybywa u nas takich gospodarstw, bo wielu mieszkańców wsi nie ma innej alternatywy dorabiania - mówi Musiał. - U niektórych dochody z tej formy zarobkowania stanowią 80 proc. całorocznych dochodów ich gospodarstw.

Przed paroma dniami z Rumunii powróciła grupa właścicieli gospodarstw agroturystycznych z powiatów nowosądeckiego i kołobrzeskiego. Spotkali się tam ze swoimi kolegami z Bułgarii, Włoch, Węgier, Niemiec, Słowacji. Jak nam powiedział Andrzej Zarych, szef wyprawy, dyrektor w starostwie powiatowym, uczestnicy konferencji dzielili się swoimi doświadczeniami, mówili o lepszej współpracy transgranicznej.

Co czeka limanowsko-sądecką agroturystykę? To nie może być jedynie hobby, ale prawdziwy biznes. Zdaniem Musiała, na rynku pozostaną gospodarstwa prowadzone na wysokim poziomie - pensjonaty na 30-50 wczasowiczów. Dla małych z 3-5 pokojami nie będzie miejsca. Każde musi też zadbać o standard i atrakcje. Polski turysta wypoczywał już na Zachodzie i wie, co to znaczy europejski poziom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska