Wadowice. Miasto oddało parking prywatnej firmie. Od razu wzrosły opłaty - o złotówkę

FLESZ - Kiedy mogą odmówić wypłaty z AC?

Zaparkowanie w papieskim mieście to duży problem. Miejsc brakuje nie tylko na darmowych miejscach postojowych na jezdniach wzdłuż chodników, ale również na innych płatnych placach.

Według szacunków ratusza nawet 90 proc. kierowców zostawiających w mieście swoje samochody to osoby dojeżdżające do pracy z okolicznych miejscowości. W Wadowicach jest w sumie ok. 1,5 tysiąca miejsc do parkowania (w tym na pasach postoju przy ulicach).

Kierowców do postoju w centrum nie zniechęcił nawet fakt, że od lipca opłaty wzrosły tu o złotówkę, z 3 do 4 złotych za godzinę.
- Od rana do godziny 17 wolne miejsca w Wadowicach można znaleźć tylko na dość odległych obrzeżach miasta. Jestem więc praktycznie skazany na płacenie za postój. Ta podwyżka mnie zmartwiła, ale człowiek nie ma wyboru - przyznaje Marek Wójcik, pracownik jednego z biur w okolicy rynku.

Cennik to jednak nie jedyne zmiany na parkingu przy placu Kościuszki. Przestały też działać, ustawione tu trzy lata temu, parkomaty. Teraz są bezużyteczne.

Wywołało to spore zamieszanie, bo kierowcy zdążyli się już przyzwyczaić do tego, że po zajęciu miejsca parkingowego idą po bilet do automatu a potem płacą w nim przy wyjeździe.

Płaci się tu teraz za parkowanie w ten sposób, że przy wyjeździe podjeżdża się do budki, w której siedzi parkingowy i u niego uiszcza opłatę. Niektórzy się w tym gubią.

We wtorek, 7 lipca, wielu kierowców najwyraźniej nadal było zdezorientowanych wprowadzonymi zmianami.

- Biegałem z biletem po całym parkingu. Gdy próbowałem włożyć gotówkę do automatu to nic nie działało. Popsuło się też urządzenie zamontowane przy wjeździe a kolejka aut przy wjeździe rosła w zastraszającym tempie. Bilet odebrałem dopiero od pani w okienku po wielu perypetiach - opowiadał jeden z kierowców.

Zmiany związane są z tym, że ten największy parking w mieście został oddany przez gminę Wadowice w dzierżawę. Dzięki temu gmina ma zarabiać na nim więcej. Ogłoszono przetarg, w którym startowały cztery firmy. Stawka wywoławcza wynosiła 12 zł za metr kwadratowy. Licytacja czynszu dla 2351 metrów na Kościuszki rozpoczęła się od kwoty 28 tys. złotych netto miesięcznie.

Parking wzięła w dzierżawę Maria Warchał z Wadowic, która wylicytowała najwyższą cenę. Oznacza to, że będzie teraz musiała płacić miastu aż 49 815 złotych brutto miesięcznie czynszu. Miasto, które do tej pory samo prowadziło i zarabiało na tym parkingu, mogło liczyć w najlepszych miesiącach na połowę tej kwoty, bo dużo kosztowało utrzymanie pracowników. Dodatkowo nowy dzierżawca wpłacił też do kasy miejskiej pięciokrotność czynszu, czyli blisko 250 tysięcy złotych kaucji.

- W ten sposób samorząd zabezpieczył się przed możliwością niewypłacalności dzierżawcy w przyszłości. Wiele lat temu parking ten też był już dzierżawiony i był potem problem z egzekucją opłat od przedsiębiorcy - przyznaje jeden z urzędników z wadowickiego magistratu.

Szybko okazało się, że firma, która przejęła parking będzie próbowała odbić sobie te wydatki na klientach. Stąd podniesienie opłaty za godzinę postoju do 4 zł.

- Staramy się wprowadzić jak najwyższe standardy obsługi, na początku nie wszystko działało, ale cały czas pracujemy nad tym by było lepiej. Dla klientów przygotowaliśmy miłą niespodziankę. Po raz pierwszy będzie można płacić za postój kartą, bez konieczności wysiadania z samochodu i używania gotówki - wyjaśnia nam pani, pracujących w budce parkingowej przy pl. Kościuszki.

Do tej pory nie było takiej możliwości, choć już kilka lat temu władze miasta zapowiadały wykorzystanie technologii, by ułatwić życie kierowcom. W praktyce to się jednak nie udawało.

Miasto obecnie buduje lub modernizuje trzy parkingi w innych miejscach: przy ulicy Sienkiewicza, przy dworcu autobusowym i dworcu PKP.