18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice przeżyły kryzys cieplny, ale paniki nie było

Marcin Płaszczyca
Wymiana starych rurociągów w Wadowicach zajmie wiele lat. Potrzeba na to 30 mln zł
Wymiana starych rurociągów w Wadowicach zajmie wiele lat. Potrzeba na to 30 mln zł Marcin Płaszczyca
"Termowad" opanował awarię rurociągu. Usterki w sieci mogą jeszcze wystąpić.

Wadowice opanowały już sytuację z kryzysem w ciepłowictwie. Po awarii w mieście przywrócono dostawy ciepłej wody na osiedlu Pod Skarpą, a na pozostałych osiedlach i w centrum miasta budynki są już ogrzewane.

W czwartek do późnych godzin nocnych ekipy spółki miejskiej Termowad, która odpowiada
za produkcję ciepła dla połowy miasta, pracowały przy przywracaniu dostaw energii cieplnej
do mieszkań.

- Likwidacja awarii nastąpiło bardzo szybko. To była bardzo poważna usterka na głównej magistrali. Sześć godzin zabrało nam uszczelnienie systemu grzewczego - informował wczoraj Wiesław Wróbel, prezes Termowadu.

W czwartek w południe jedna z rur głównej magistrali ciepłowniczej pękła. Szczelinę na 40 centymetrów średnicy należało zespawać. Kilkanaście osób pracowało przy tej operacji. Rurę trzeba było najpier odkopać, a potem wymienić wadliwy odcinek.

W tym czasie spadała temperatura w budynkach użyteczności publicznej w centrum oraz
w mieszkaniach na siedlach Pod Skarpą, Kopernika, XX-lecia i przy ulicy Lwowskiej.

Wyziębiały się grzejniki w szkołach, przedszkolach i szpitalu. Miasto obiegła plotka, że jeśli awaria nie zostanie usunięta do nocy, trzeba będzie ewakuować szpital. Jego szefowa Krystyna Grzesiek zaprzecza jednak tym pogłoskom.

- Rozdaliśmy dodatkowe koce na oddziałach i dogrzewaliśmy pomieszczenia grzejnikami elektrycznymi - mówi dyrektorka.

Kryzys ciepłowniczy spowodował, że około 10 tysięcy mieszkańców wieczorem, gdy temperatura spadała na zewnątrz do minus 14 stopni Celsjusza, pozostawało bez ogrzewania w mieszkaniach.

- Na szczęście ochłodzenie w mieszkaniach nie było tak odczuwalne, bo temperatura spadała powoli. Bloki na osiedlach są dobrze ocieplone i powodów do paniki nie było. Zresztą trzeba przyznać, że Termowad szybko sobie z awarią poradził - ocenia Zbigniew Kleszcz, wiceprezes spółdzielni.

Pracownicy spółdzielni jeszcze w piątek rano jeździli do mieszkań, by odpowietrzać grzejniki
po awarii.

Po usunięciu usterki ok. godz. 18 w czwartek przez kolejne sześć godzin trwał rozruch sieci ciepłowniczej w Termowadzie.

Zdaniem prezesa tej spółki Wiesława Wróbla awarie w sieci mogą się zdarzać w przyszłości. Szczególnie na odcinkach, gdzie są stare rury z lat 70. zeszłego wieku. Kilka lat temu Termowad rozpoczął ich wymianę.

- Sukcesywnie modernizujemy instalacje, ale są to inwestycje bardzo drogie. Nasza sieć liczy ok. 16 kilometrów, z czego 70 procent nadaje się do wymiany. Aby unowocześnić całą sieć, musielibyśmy wydać ponad 30 milionów złotych. Takich pieniędzy nie mamy, więc zajmie nam to wiele lat - mówi prezes.

Anna Garstka mieszka na os. Pod Skarpą, w bloku osiedlowym na parterze.

- Zimno było odczuwalne dopiero pod wieczór, gdy temperatura spadła na zewnątrz. Wielu ludzi zachowywało się beztrosko. U nas nie zamykali na przykład drzwi do klatek, i jakby nie czytali ogłoszeń o alarmie. Przez to u mnie temperatura spadała szybciej. Na szczęście mieliśmy grzejnik elektryczny. Wodę do mycia podgrzewałam na gazie w garnku - mówi mieszkanka osiedla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska