- Obrzeża już jej nie interesują - mówili wczoraj rozgoryczeni mieszkańcy, którzy prosili panią wójt o koparkę. - Skarpa z domami zsuwa się do potoku, jeżeli ziemia zablokuje rzekę, to wszystkie domy w dole Łaśnicy zaleje. Potrzebny nam jest ciężki sprzęt, który udrożniłby rzekę - błagał o pomoc zdenerwowany Jan Głowacz, który martwił się, że jego dom zaleje woda.
Zadzwoniliśmy do pani wójt z pytaniem, czy przyśle koparkę, o którą proszą mieszańcy Łaśnicy.
- Koparka nie może wjechać na teren osuwiska. Na miejscu są strażacy, którzy wiedzą co należy robić - usłyszeliśmy w słuchawce od wójt Oszackiej.
- Pani wójt tylko umie zrzucać obowiązki na innych odbijając piłeczkę - denerwuje się z kolei syn Jana Głowacza, który w nocy z wtorku na środę na darmo próbował dodzwonić się tak do pani wójt jak i do sztabu kryzysowego, gdy w Łaśnicy zaczęły pękać rury z gazem.
Mieszkańcy uciekali więc wczoraj z Łaśnicy. - Dom pękł nam na pół, właśnie wyprowadzam się do wnuczki - mówi 88-letnia Julia Wierzbicka. Natomiast pani Renata wprowadzała się z nowego domu. Wynosiła wszystkie rzeczy, które tylko dało się wynieść.
- To jest dwuletni dom. Nie wiem co z nami będzie. Wszystko w koło się osuwa. Najpierw przenieśliśmy się do teściów, ale teraz również i ich dom pękł - wyznaje nam pani Renata.
Wczoraj równie gorąco było w gminie Spytkowice. Tam we wsi Lipowa pękły wały wiślane. Strażakom udało się je zreperować.
Zobacz zdjęcia internautów TUTAJ oraz TUTAJ!
POWÓDŹ W REGIONIE TARNOWSKIM. ZDJĘCIA
POWÓDŹ W REGIONIE TARNOWSKIM. DZIEŃ DRUGI. ZDJĘCIA
POWÓDŹ W REGIONIE TARNOWSKIM. DZIEŃ TRZECI
POWÓDŹ W MAŁOPOLSCE ZACHODNIEJ. ZDJĘCIA