Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków długo była lepsza, ale przegrywa w Gdańsku z Lechią

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Przemysław Świderski
Po pięciu meczach bez porażki piłkarze Wisły Kraków przegrali z Lechią w Gdańsku 0:2. Krakowianie mogą żałować, bo długimi fragmentami byli drużyną lepszą w tym spotkaniu. Grali jednak nieskutecznie, a gospodarze wykorzystali swoje szanse w drugiej połowie. Nie zabrakło jednak w Gdańsku również kontrowersji. Ta największa związana jest z brakiem czerwonej kartki dla Rafała Pietrzaka już w pierwszej połowie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Nie było niespodzianek w wyjściowym składzie Wisły na mecz z Lechią. Być zresztą nie mogło, bo tak naprawdę zastanawiać się można było jedynie, czy spotkanie w wyjściowym składzie rozpocznie Jean Carlos Silva czy Piotr Starzyński. Peter Hyballa ostatecznie zdecydował się na Brazylijczyka.

Początek meczu w Gdańsku to była głównie walka o dominację w środku pola. Sporo było twardych pojedynków, a jeśli w tych pierwszych fragmentach komuś lepiej wychodziło operowanie piłką, to wiślakom. Atakowali głównie lewą stroną, gdzie Jean Carlos Silva wywalczył dwa rzuty rożne. Wisła dłużej utrzymywała się przy piłce, miała optyczną przewagę, ale nie przekładało się to na jakieś wielkie zagrożenie dla bramki Lechii. Choć z drugiej strony krakowianie przynajmniej oddawali w tych pierwszych fragmentach jakiekolwiek strzały. Lechia na pierwsze uderzenie, w dodatku w wykonaniu Jana Biegańskiego mocno niecelne, do 15 minuty gry.

Ten sam zawodnik zanotował pierwszy celny strzał dla Lechii dwie minuty później. Słaby jednak, a Mateusz Lis niemal natychmiast po tym uderzeniu uruchomił kontrę Wisły. I mogła się ona zakończyć golem, gdyby nie Maciej Gajos, który po dwójkowej akcji Jeana Carlosa Silvy ze Stefanem Saviciem w ostatniej chwili nie ubiegł tego ostatniego. W 28 min znowu podawał Silva do Savicia, a tym razem Austriak oddał strzał, choć obok słupka.

W 29 min bardzo konkretnie odpowiedziała Lechia. Po dośrodkowaniu Rafała Pietrzaka głową z bliska strzelał Flavio Paixao. Świetną interwencją popisał się jednak w tej sytuacji Mateusz Lis. Warto jednak w tym miejscu wspomnieć, że podającego w tej akcji Pietrzaka nie powinno być już w tym momencie na boisku. Miał on już żółtą kartkę na swoim koncie, gdy ostrą nakładką sfaulował Łukasza Burligę. I coś nam się wydaje, że gdyby była to pierwsza kartka, to Pietrzak by ją zobaczył. Ponieważ jednak wiązało się to z wyrzuceniem obrońcy Lechii z boiska, Jarosław Przybył oszczędził zawodnika gospodarzy i skończyło się na pogrożeniu palcem. I była to duża kontrowersja!

Do końca pierwszej połowy nie mieliśmy już jakiejś bardzo groźnej sytuacji, a jeśli ktoś miał prawo schodzić na przerwę z poczuciem niedosytu, to byli to wiślacy. Po pierwszych 45 minutach pozostawili oni bowiem lepsze wrażenie niż Lechia.

Trener Piotr Stokowiec zdawał sobie sprawę, że zostawiając wspomnianego Rafała Pietrzaka na boisku, dużo by ryzykował. Szkoleniowiec Lechii nie czekał zatem i już w przerwie dokonał zmiany, wpuszczając w miejsce byłego zawodnika Wisły, Kenny Saiefa.

Drugą połowę potężnym uderzeniem z dystansu rozpoczął David Mawutor, ale piłka minęła cel. W odpowiedzi przewrotką strzelał - również niecelnie - Flavio Paixao. W 55 min bardzo dobrą okazję na gola miał Stefan Savić. Uderzył mocno, celnie z pola karnego, ale wprost w Dusana Kuciaka, który w takiej sytuacji obronił bez problemów.

Po dłuższym fragmencie dominacji Wisły, w 60 min bardzo groźnie zaatakowała Lechia. W polu karnym Kenny Saief ograł Michala Frydrycha i oddał mocny strzał. Mateusz Lis odbił piłkę, ale byłby zapewne gol, bo z dobitką pospieszył Conrado, który miał przed sobą pustą bramkę. W ostatniej chwili świetną interwencją popisał się Yaw Yeboah, który wybił piłkę na róg. Jak się miało okazać, było to tylko krótkie odroczenie wyroku, bowiem właśnie po tym kornerze, David Mawutor odbił piłkę ręką. Sędzia potrzebował co prawa analizy VAR, ale ostatecznie wskazał na jedenasty metr, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Flavio Paixao.

Po tym golu Lechia nabrała pewności siebie, a Wiśle inicjatywa wymknęła się z rąk. Swoje zrobiło również zejście z boiska Mawutora, który zamykał wiele przestrzeni w drugiej linii, a gdy go na placu gry zabrakło, zrobiły się dziury. W 78 min udało się jednak doprowadzić do sporego zamieszania w polu karnym gospodarzy, ale ostatecznie Żan Medved oddał anemiczny strzał. To był jednak sygnał, że „Biała Gwiazda” w końcówce może mocniej przycisnąć. I przycisnęła, zamykając Lechię na jej połowie. Problem w tym, że ataki Wisły były mocno chaotyczne. Samymi wrzutkami w pole karne Lechii, gdzie mur postawiła dobrze ustawiona obrona, zaskoczyć się gospodarzy nie dało. Nie pomogła nawet wycieczka w pole karne Lechii Mateusza Lisa. Podopieczni Piotra Stokowca potrafili natomiast jeszcze raz wyprowadzić skuteczną kontrę. W doliczonym czasie gry wiślaków dobił jeszcze Żarko Udovicić.

Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Paixao 64 karny, 2:0 Udovicić 90+3.
Lechia: Kuciak - Kopacz, Maloca, Tobers, Pietrzak (46 Saief) - Biegański - Zwoliński (81 Udovicić), Gajos (90+3 Makowski), Kubicki, Conrado - Paixao.
Wisła: Lis - Burliga, Frydrych, Radaković, Sadlok - Mawutor (68 Boguski) - Yeboah (84 Starzyński), Plewka, Savić, Silva - Medved.
Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Marcin Boniek (Bydgoszcz) i Michał Sobczak (Toruń). Żółte kartki: Pietrzak (16, faul) - Silva (34, faul), Frydrych (48, zagranie ręką), Mawutor (63, zagranie ręką).

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021: wyniki, tabela, terminarz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska