Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Z takim środkiem pomocy będziemy mocni

- Tym sparingiem zakończyliśmy siedemnasty dzień obozu przygotowawczego w Turcji. Zakończyliśmy go grą kontrolną, ale widać było już u chłopaków zmęczenie. Widać było taki pierwszy kryzys - powiedział Radosław Sobolewski dla oficjalnego serwisu internetowego Wisły. Dodał również: - Jestem jednak zadowolony, bo to była dość intensywna potyczka. Bardzo ostro grający przeciwnik. Na pewno poczuliśmy taką mocną grę kontaktową, z którą przyjdzie nam się zmierzyć w lidze, więc było to dobre doświadczenie. Sparing zakończył się wynikiem remisowym i myślę, że możemy być z tego zadowoleni. Zwłaszcza po tym jak wyglądał poniedziałek, w czasie którego wykonaliśmy bardzo, bardzo mocną pracę i to w tym meczu długimi momentami było widać.

W sparingu z zespołem z Kazachstanu zadebiutował w nieoficjalnym meczu Wisły jej nowy środkowy obrońca, czyli Tachi. Radosław Sobolewski poproszony o ocenę gry Hiszpana, a też o to jak ten zawodnik prezentował się na pierwszych treningach, mówi: - Na taką pełną ocenę wiadomo, że jest za szybko. Widać natomiast, że jest to zawodnik, który dysponuje dużym potencjałem. Jeśli chodzi o umiejętności, ale również o taką fajną agresywność piłkarską. To mi się podoba, ale widać też gołym okiem, że jeszcze potrzebuje sporo treningów.

W meczu z FK Atyrau nie zagrało kilku znaczących piłkarzy z Luisem Fernandezem na czele. Nie wystąpili też inni Hiszpanie, czyli David Junca i Alex Mula. Sobolewski wyjaśniał przyczyny tych absencji, a ponieważ Mula w niedawnym sparingu z Hebarem Pazardżik doznał urazu i przedwcześnie musiał opuścić boisko, zasadnym było pytanie przede wszystkim o stan zdrowia tego skrzydłowego. O absencjach we wtorkowym meczu, Sobolewski mówi: - Są różne przyczyny. Infekcje, drobne urazy, ale również decydowało to, że chciałem dać zawodnikom to, żeby na obozie dostali jak najwięcej minut. To jest tak poukładane, żeby każdy dostał swoją dawkę minut. Część tych piłkarzy, którzy nie grali we wtorek, zagra w piątek w spotkaniu z bardzo wymagającym rywalem jakim jest LASK Linz. Jest też parę drobnych kontuzji, ale zawodnicy z nich wychodzą, co mnie cieszy. Najbardziej niepokojąco wygląda sytuacja Alexa Muli. To jest bardzo rozległy krwiak w okolicach żeber, ale mam nadzieję, że Alex będzie gotowy na pierwszy mecz ligowy.

Wisła poinformowała ostatnio o tym, że testy medyczne przejdą dwaj kolejni Hiszpanie, którzy mogą ją wzmocnić, czyli skrzydłowy Miki Villar oraz napastnik, który również może grać na skrzydle czyli Sergio Benito. Z sygnałów, które płyną z ul. Reymonta można wyczytać, że będą to dwa ostatnie transfery przychodzące tej zimy. Chyba, że trafi się jeszcze jakaś specjalna okazja. To oznacza, że Wisła raczej nie wzmocni już środka pola, choć jeszcze niedawno były takie plany. Wygląda na to, że zawodnicy z tej formacji, którzy przebywają na zgrupowaniu w Turcji, przekonali ostatecznie do siebie trenera Radosława Sobolewskiego. Mówi on bowiem: - Zawodnicy, których mamy do dyspozycji dobrze zaprezentowali się podczas zgrupowania. Na jednej pozycji mamy Vullneta Bashę oraz Igora Sapałę, czyli zawodników o sporych umiejętnościach indywidualnych. Dalej w środku pola walczy trzech młodzieżowców, czyli Kacper Duda, Wiktor Szywacz i Bartek Talar. Na „dziesiątce” mamy z kolei bardzo mocną osobowość i bardzo dobrego piłkarza w osobie Luisa Fernandeza. Na chwilę obecną testujemy zawodników mających uzupełnić inne obszary i póki co - w kontekście środka pola - skupiamy się na tych, których mamy obecnie w kadrze. Mamy pole do manewru i wydaje mi się, że z takim środkiem pomocy będziemy mocni.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce